Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OiFP. Halfway Festival 2016. Byen, Destroyer i Ilya (zdjęcia, wideo)

(dor)
Halfway Festival 2016. Destroyer
Halfway Festival 2016. Destroyer Jerzy Doroszkiewicz
Białostocki zespół Byen oraz Destroyer i Ilya wystąpili podczas pierwszego koncertu Halfway Festival 2016 w amfiteatrze OiFP Białystok.

Największy aplauz i największą publiczność zebrał kanadyjski Destroyer. Niewykluczone, że dlatego iż grał najbardziej rytmicznie i chyba najgłośniej. Dan Bejar, lider i wokalista zespołu nie żałował sobie trunków na scenie, ale też nie żałował publiczności opowieści - bardziej w klimacie melodeklamacji, niż piosenek.

Sposób narracji lidera przypominał najlepsze momenty twórczości Lou Reeda, choćby z niezapomnianej płyty "Magic and Loss". Osoby bardziej sceptycznie nastawione do takiej wokalistyki dopatrywały się w głosie Kanadyjczyka brzmienia piosenek trupy Monty Python. W wersji zaś dźwiękowej Destroyer, szczególnie w momentach kiedy odzywał się saksofon, w połączeniu z głosem lidera, mógł się kojarzyć z legendarną nowofalową formacją The Psychedelic Furs. W większości aranżacji w pewnym momencie słuchaczy atakowała kakofonia dźwięków, loopów czy sprzężeń, co być miało miało przypominać zgiełk, jaki kiedyś prostszymi środkami wyrazu uzyskiwał The Velvet Undeground. A może tak właśnie brzmi miejski songwriting w Kanadzie, choć skojarzenia z Nowym Jorkiem nasuwały się same.

Niezwykłym zaskoczeniem była postać o pseudonimie Ilya. Niech żałują fani Adele, że nie byli na jej występie. Świetny, głęboki głos, wywodzące się z prawdziwego rhythm and bluesa kompozycje, momentami piosenki przypominające kunsztem "Skyfall" wspomnianej Adele i świetny zespół, który z gracją akompaniował wyglądającej jak diva wokalistce. Starsi mogli sobie przypomnieć klimaty w jakich po erze new romantic odnalazła się choćby Alison Moyet. Obydwie, stawiane za wzór Ilya wokalistki, podobnie jak i ona - pochodzące z Wielkiej Brytanii.

Koncert przed kamerami Telewizji Polskiej Białystok otwierał zespół Byen. Po pewnym czasie wydawało się, że wszystkie kompozycje są dość podobnie zaaranżowane, a muzycy jeszcze niezbyt pewnie czują się na scenie. Ale publiczność nie żałowała braw dla "swojego" zespołu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny