Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kino Forum. Włodek Pawlik Trio - America i Night in Calisia na żywo (zdjęcia, wideo)

(dor)
Kino Forum. Włodek Pawlik Trio - America
Kino Forum. Włodek Pawlik Trio - America Jerzy Doroszkiewicz
Włodek Pawlik Trio zagrali materiał z płyty "America" i nieco więcej. Lider i kompozytor oraz Paweł Pańta i Cezary Konrad brzmieli jak muzyczna i duchowa jedność.

Mistrzowie wrócili. Tym razem nie w wielkiej sali opery, tylko w kinie Forum - idealnym dla bliskiego kontaktu i wzajemnego odczuwania swojej obecności. I mistrz ceremonii - Włodek Pawlik. Zgodnie z wymogami amerykańskiej sceny w błyszczącej marynarce, czerwonych skarpetkach i ze swoim zwykłym poczuciem humoru. Bo to wcale nieprawda, że tylko zły i głodny muzyk jest wiarygodny - Włodek Pawlik temu mitowi przeczy. Sukces nie odebrał mu radości grania, wręcz przeciwnie - dobre reakcje słuchaczy dodają energii.

Ale skoro decyduje się na występy w triu - słychać, że muzycy po wyjściu ze studia nie przestali ćwiczyć. Znakomita praca sekcji rytmicznej Paweł Pańta - kontrabas i Cezary Konrad - bębny dowodzi, że panowie umieją się skupić, by kompozycje Włodka Pawlika zabrzmiały najlepiej jak można. Chociaż na koncertach skierowanych do nieco szerszej publiczności nie ma może miejsca na zbyt wymyślne improwizacje, jest za to fantastyczna interakcja pomiędzy muzykami. Nie zawsze to Włodek Pawlik różnicując tempo i dynamikę pobudzał do gry Konrada, czasem to Cezary podkręcał improwizującego Pawlika, by dawał z siebie jeszcze więcej. A kiedy wydawało się, że nie można grać już szybciej i bardziej gęsto, Cezary Konrad zaprzeczał tej tezie, by po chwili grając wyłącznie na swoim ulubionym hi-hacie pokazywać, że nie musi mieć baterii perkusjonaliów, by hipnotyzować.

Podobnie Paweł Pańta, z każdą kolejną kompozycją rozkręcał się w improwizacjach, również wydobywając z potężnego instrumentu nad wyraz wirtuozerskie pasaże. A Włodek Pawlik, wzorem liderów, dokładał czasem tylko riff, czy kilka akordów z przyjemnością wsłuchując się w muzyczne harce swoich towarzyszy. Za to w lirycznym nokturnie według mistrza Paderewskiego bawił wytrawnych słuchaczy inteligentnie wplatanymi frazami. Wieńczący koncert "Funky-Punky" zabrzmiał z potęgą, przy której przeciętny zespół metalowy powinien natychmiast ulec autodestrukcji. "Night in Calisia" na bis z latynoskim finałem zamieniła się na scenie w prawdziwą fiestę. Słuchacze wychodzili z uśmiechami na twarzach, a ci którzy jeszcze nie mieli "Ameriki" na własność, mogli zdobyć ją za bardzo dobrą cenę, w dodatku z autografami Włodka Pawlika i Pawła Pańty. Cezary Konrad odpoczywał w tym czasie za swoim zestawem perkusyjnym, ale pozwalał sobie uścisnąć dłoń. Fantastyczny koncert.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny