Chór Czarownic zainaugurował swoją działalność w sierpniu 2016 roku w Poznaniu, w ramach Festiwalu „Bliscy Nieznajomi” w Teatrze Polskim, następnie zaprezentował się w nowej odsłonie podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu, latem 2017 zagrał na festiwalu rockowym w Jarocinie, na festiwalu teatralnym Spoiwa Kultury w Szczecinie i na Kongresie Kobiet w Poznaniu. Rok 2017 zakończył koncertem w Teatrze Powszechnym w Warszawie, podczas finału Forum Przyszłości Kultury. Oczywiście nie jest jakąś szczególną przyszłością, za to działa z wyjątkową precyzją i energią.
To efekt idealnego połączenia feministycznych tekstów Maliny Prześlugi z muzyką wymyśloną przez Zbigniewa Łowżyła, Patryka Lichotę i Malwinę Paszek. Co ciekawe, na żywo elektroniczne instrumentarium obsługuje Patryk Lichota. Za zywymi bębnami siedzi Mieszko Łowżył a na harfie stalowej, tej w przestrzennej konstrukcji na postumencie gra Ida Łowżył.
Zaglądając od strony kulis można dostrzec, że kilka pań obsługuje stalowe beczki pełniące nie tylko rolę instrumentów perkusyjnych. Niezwykle ważną rolę pełni rzecz jasna dyrygentka - Joanna Sykulska, która musi panować nad głosami i dynamiką. Dopiero podczas bisów dołączyła do swoich chórzystek.
Na żywo Chór Czarownic, z dobrym nagłośnieniem instrumentów i wyważonymi (choć nie zawsze) proporcjami, rzeczywiście działa jak solidny industrialny zespół. I wydaje mi się, że nawet jeśli feministyczny arsenał się znudzi i słuchaczom i samym paniom, polski rock nie może przegapić okazji do wzbogacania brzmienia tym zespołem. Kto pierwszy, ten lepszy. Ta energia musi iść w świat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?