Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ewa Dudziec chce wierzyć, że psychopaci nie biorą się znikąd

Jerzy Doroszkiewicz
Anatol Chomicz
Białostoczanka od wielu lat amatorsko para się tworzeniem wierszy i próbami prozatorskimi

Długowłosa modelka w krwistoczerwonej sukni przyjęła uwodzicielską pozę. Na czarnym tle widnieje tytuł „Wizaż śmierci”. To debiutancka książka białostoczanki Ewy Dudziec. Wydała ją za pieniądze zebrane w internecie.

– Stworzyłam projekt crowfundingowy i udało się – mówi Ewa Dudziec. Autorka intensywnie promowała swój pomysł na Facebooku. – Starałam się raz na dwa dni wrzucać kolejny post i prosić znajomych o udostępnianie – tłumaczy kulisy internetowego marketingu. W postach podkreślała, że akcja rozgrywa się w Białymstoku i okolicach, Radomiu oraz wschodnich rejonach Polski, m.in. w Puszczy Białowieskiej.

Jednak nie należy się spodziewać zbyt wielu szczegółów dotyczących kolorytu miasta, czy regionu. To, że Białystok pojawia się hasłowo, to według autorki sprawi, że książka będzie tak samo atrakcyjna w całej Polsce. – Czytelnik będzie ją mógł dopasować do swojego własnego wyobrażenia – tłumaczy Ewa Dudziec.

Autorka przygodę z pisaniem zaczęła od tworzenia wierszy, jeszcze ucząc się w VI LO w Białymstoku. Próbowała prozy, ale pierwsze swoje próby pokazała znajomym dopiero po studiach. Na swojej stronie internetowej stworzyła „Dziennik Beatrycze”, wcześniej „Czarodziei Sieci”. „Wizaż śmierci” miał być początkowo opowiadaniem szpiegowskim.

– W czasie pisania rozrosły się wątki i zrobił się z tego kryminał – uśmiecha się Ewa Dudziec. Punktem wyjścia jest wizyta agenta FBI u pewnej informatyczki. Autorka nie ukrywa fascynacji klasyką gatunku.

– Lubię takie historie, a moim ulubionym filmowym bohaterem jest James Bond – mówi Ewa Dudziec. Wrażenie na niej robił cykl z Jasonem Bourne’m. – Ostatnio trafiłam na Vincenta Severskiego, byłam zafascynowana tym, że polscy agenci też coś potrafią – dodaje Dudziec.

W książce informatyczka okazuje się policjantką CBŚP, a międzynarodowe śledztwo będzie dotyczyło odnalezienia nieco zdekompletowanych dwóch fotomodelek w lesie koło Sowlan. To ofiary handlarzy narządami, zaś podejrzenia padną na fotografa. Wtedy główna bohaterka, Beatrycze Konieczna, pod przykrywką wizażystki, będzie musiała przeniknąć do świata białostockiego modelingu.

– Mam skończony kurs wizażu, świat modelek był mi bliższy niż wyszukiwanie jakiegoś innego tematu – tłumaczy Dudziec. Przyznaje, że brała udział w kilku sesjach fotograficznych, przygotowując makijaż modelek. Główna bohaterka w książce jest kochanką białostockiej lekarki. – Chciałam, żeby było coś innego niż przewidywalny romans polskiej policjantki z amerykańskim agentem.
Kiedy wreszcie śledczym uda się namierzyć porywaczy polujących na narządy młodych kobiet, genezy ich zwyrodnienia każe szukać czytelnikom w dzieciństwie bandytów.

- Chcę wierzyć, że psychopaci nie biorą się znikąd – mówi Ewa Dudziec.

Dlaczego napisała „Wizaż śmierci”? Chciałam być przez chwilę kimś innym i zrobić coś, czego w rzeczywistości nie mogłabym zrobić – na przykład być agentką policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny