W bibliotece czas jakby zatrzymał się w miejscu, mimo że znajduje się przy najbardziej ruchliwej ulicy w mieście. Wśród książek spokój i cisza. Niezbyt wielu interesantów. Spotykamy tam tylko panią Bożenę, która mieszka w Białymstoku, ale pracuje w banku w Wasilkowie.
- Przychodzę tu raz na dwa tygodnie albo i częściej - tłumaczy stała klientka biblioteki.
Pani Bożena to prawdziwy fenomen, bo jak donosi internetowy serwis edukacyjny edu.bialystok.pl prawie połowa Polaków nie czyta żadnych książek. Jaki jest zatem sposób na regularne spędzanie czasu z ulubioną lekturą?
Nudne TV
- Rodzina może trochę się temu dziwi, ale ja prawie w ogóle nie oglądam telewizji - podsuwa odpowiedź Kondracka. - Polityka przestała być zabawna już jakiś czas temu. Ze sportu lubię lekkoatletykę, a tę pokazują w telewizji tylko latem. A filmy? Można obejrzeć raz na jakiś czas w kinie. W telewizji oglądam jeden film, może dwa w tygodniu, a serwis informacyjny co drugi dzień, żeby nie przedobrzyć.
Najczęściej pani Bożena czyta książki wieczorem.
- Jest godzina 20 i nie ma mnie dla rodziny, która w tym czasie właśnie ogląda telewizję - mówi Kondracka.
"Reset" przy romansie
A po co najchętniej sięga jedna z najlepszych czytelniczek wasilkowskiej biblioteki?
- Lubię wszystko to, co napisał Stephen King - wyznaje pani Bożena. - Ciekawi mnie sensacja, political fiction. A żeby się "zresetować", biorę też czasami jakieś "czytadło" - romansik. Jak to człowiek czyta, to nie stresuje się, nie ma złych myśli.
Za przykładem pani Bożeny podąża też jedna z jej dorosłych córek.
- Powoli też odchodzi od telewizji, bo stwierdziła, że większość z tego, co tam pokazują jest nudne - mówi Kondracka. - Inna jest sprawa, że jeżeli czyta się książkę, a później obejrzy film, który został zrobiony na jej podstawie, to okazuje się, że właśnie film jest do niczego, nie dorasta do oryginału.
Grunt to dobry nauczyciel
Kto zaszczepił w niej miłość do książek?
- Miałam szczęście do polonistów - odpowiada pani Bożena. - W szkole podstawowej uczyła mnie pani Subieta, rewelacyjna kobieta, natomiast w liceum pani Zabroska, która nauczyła nas kochać książki, bo książki to jest świat wyobraźni.
W wasilkowskiej bibliotece jest w czym wybierać. Znajduje się tu kilkadziesiąt pozycji.
- Czytelnicy najchętniej wypożyczają nowości - informuje Iwona Amonowicz, pełniąca obowiązki kierownika biblioteki. - Popularne są książki z gatunku fantastyki, powieści obyczajowe, kryminały. Musimy być dobrze zaopatrzeni, bo czytelnicy orientują się, jakie są nowości wydawnicze.
Klub dyskusyjny upadł
Jak mówi Amonowicz, w tym roku urząd miasta przeznaczy na zakup książek do biblioteki 18 tys. zł.
- Oprócz tego otrzymujemy też rządową dotację dziewięć tysięcy złotych - dodaje Amonowicz.
Jakiś czas temu wasilkowska biblioteka próbowała zachęcić młodzież do czytania tworząc klub dyskusyjny miłośników książek. To jednak jest już przeszłość.
- Zajmowała się tym pani Elżbieta Kisło (kierowniczka biblioteki, red.), która jest teraz na urlopie i nikt tego za nią nie prowadzi - szczerze przyznaje Amonowicz. Dodaje też, że o działalności biblioteki informuje mieszkańców na łamach miejscowej "Gazety Wasilkowskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?