Do tragedii doszło w maju zeszłego roku. Samochód ks. Lewczuka z parafii prawosławnej św. Trójcy w Hajnówce wpadł do rowu, gdy duchowny próbował ominąć ustawiony na środku drogi sedes. Ksiądz zmarł w wyniku poniesionych obrażeń.
- Postępowanie nadal się toczy. Jeśli będzie taka potrzeba, zostanie po raz kolejny przedłużone - mówi Jan Andrejczuk, zastępca prokuratora rejonowego w Hajnówce.
Dotychczas śledztwo prowadziła policja pod nadzorem prokuratury. Od tego roku przejęła je wyłącznie prokuratura rejonowa. Jednak tzw. czynności procesowe zlecane są hajnowskiej policji.
Wydział wywiadu kryminalnego KWP w Białymstoku przekazał już prokuraturze analizę bilingów rozmów telefonicznych, jakie były prowadzone w czasie tragicznego wypadku. Nieoficjalnie wiadomo, że dowodzą one sprzeczności w zeznaniach świadków. Co innego bowiem zeznawali oni śledczym, niż wynika z tych rozmów.
Rodzeństwo, brat i dwie siostry byli badani na wariografie (tzw. wykrywacz kłamstw). Badania powtórzono, ale efekt był podobny. Ani mieszkańcowi Hajnówki, ani mieszkankom Istoku i Białegostoku nie postawiono zarzutów spowodowania śmierci kapłana.
- Osoby mogące coś wiedzieć w tej bulwersującej ludzi sprawie zostaną ponownie przesłuchane. Trzeba wyjaśnić niejasności, które pojawiają się w bilingach - mówi prokurator Andrejczuk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?