W pierwszym pojedynku, w lutym ubiegłego roku, Zimnoch przegrał już po 128 sekundach. Ale jak podkreślał po walce, Amerykanin walczył w tym starciu nieczysto, często faulując m.in. głową i łokciem.
- Bardzo chciałem tego rewanżu. Cieszę się, że w końcu do niego dojdzie. Mam wrażenie, że z każdym miesiącem jestem lepszym bokserem. Starcie z Mollo mnie wiele nauczyło. Wskazało, co muszę poprawić, by wygrywać też takie walki. Zwycięstwo w lutym to dla mnie pierwszy etap do celu, jakim jest mistrzostwo świata - opowiada Zimnoch.
Jeśli Podlasianin wygra rewanżowe starcie, to czekają na niego niezwykle atrakcyjne pojedynki. Jego promotor, Tomasz Babiloński chce jednak z konkretami poczekać do momentu kiedy Zimnoch okaże się lepszy.
- Wolę nie chwalić się jeszcze planami, bo już w poprzednim roku miało być łatwo i nie wyszło. Jeśli Krzysiek nie wygra tej walki, to może być trudno myśleć nawet o mistrzostwie Europy - opowiada na jednym z profili społecznościowych Babiloński.
Polak od czasu pierwszej porażki w karierze z Mollo, wygrał już dwa starcia. W maju pokonał przed czasem, Niemca Konstantina Airicha. 22 października pokonał po bardzo trudnej, ośmiorundowej walce Marcina Rekowskiego.
Amerykanin, od czasu starcia z Zimnochem, walczył tylko raz. Podczas gali na Ukrainie przegrał z Andrijem Rudenko. Po porażce jednak nie próżnował i zapewnia, że będzie w dobrej dyspozycji.
- Ćwiczę niemal bez przerwy. Jedyny dzień kiedy nie trenowałem to pierwszy dzień Świąt. Obiecuję, że będę w życiowej formie - przekonuje Mollo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?