- Mamy dobrą pogodę - mówi Krzysiek. - Wręcz wiosenną. Za dnia jest minus 10 stopni, a nocą minus 20. Najcięższy odcinek mamy za sobą. Przez kilkanaście dni jechaliśmy przez przepiękne Góry Czerskiego, gdzie nie ma normalnej drogi, a jedynie zimnik.
Jest to ubity śnieg, po którym jeżdżą ciężarówki dostarczające produkty na Północ.
- Czasem bywają takie odcinki, że cała ekipa musi schodzić z rowerów i pchać je po kilka kilometrów. Przez około 500 kilometrów mieliśmy tylko jedną bądź dwie wioski, gdzie mogliśmy się zatrzymać - opisuje Suchowierski. - Resztę nocy spędziliśmy w lasach bądź w isbuszkach (dom myśliwych, hodowców).
Raz udało im się nawet przenocować w namiocie hodowców reniferów.
- Była to jedna z najciekawszych nocy. Przy świetle lampy mężczyźni opowiadali o polowaniach, dzikich zwierzętach i o prostym życiu jakie prowadzą - relacjonuje Suchowierski. I dodaje, że miał okazję spróbować mięsa renifera.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?