- Ostatnich kilkaset kilometrów było bardzo wyczerpujące - mówi Krzysiek. - Ale daliśmy radę. Chociaż zdarzało się, że jechaliśmy prawie przez dobę, praktycznie bez przerw.
Droga do celu była też ciężka ze względu na warunki atmosferyczne. Na przykład przed miejscowością Kołymsko podróżników zastała śnieżyca, którą przeczekali w isbuszce, ale później, ostatnie 10 kilometrów, podróżnicy musieli brodzić w śniegu przez kilka godzin. Kiedy w końcu udało im się dotrzeć do Czerska odpoczęli i wyruszyli na spotkania z mieszkańcami. Podczas podróży rowerzyści mieli okazję sporo dowiedzieć się o kulturze miejscowej ludności Ewenów, Jukagirów i Jakutów. Wkrótce Krzysiek Suchowierski wraca do Białegostoku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?