Krzyk pod wodą to wciągająca, ale nie porażająca historia

Literacki debiut małżeństwa Jeanette Obro Gerlow i Ole Tornbjerg to kryminał, zawierający w sobie wszystko co ten gatunek posiadać powinien. Jest zbrodnia, śledztwo, intryga, napięcie i tajemnica towarzysza czytelnikowi niemal do ostatniej strony. "Krzyk pod wodą" to także wstrząsająca opowieść o ludzkiej bezwzględności, żądzach, strachu i cierpieniu.

Jedną z bohaterek jest Katrine Wraa - psycholog, specjalistka od profilowania kryminalnego. Wykształcona w Anglii, nagle dostaje propozycję pracy w Danii, od szefa Wydziału Zabójstw kopenhaskiej policji. Już pierwszego dnia jej pracy w stolicy Danii dochodzi do brutalnego morderstwa - ginie lekarz położnik, ojciec bliźniaków. W ogrodzie o piątej nad ranem znajduje go jego żona. Policja trafia od razu na ślad, kim może być morderca, jednak Katrine i jej wspólnik Jens, nie są do końca przekonani o winie zatrzymanego. Niby dowody definitywnie wskazują na Czeczena, którego żona była pacjentką zamordowanego, są jednak poszlaki, że mężczyzna jest niewinny, a mordercą mogła być kobieta.

Mimo wciągającej fabuły, ciekawej intrygi, dobrej konstrukcji napięcia, błyskotliwych dialogów, wyrazistych i inteligentnych bohaterów, książka ma jedną podstawową wadę - przewidywalność. Czytelnik dość szybko może zorientować się kto jest mordercą i jaki może być finał tej historii.

Kryminał "Krzyk pod wodą" napisał duet życiowy, mimo tej dwoistości treść jest bardzo spójna pod względem języka i stylu. Autorzy posługują się sprawnym i zrozumiałym językiem.

Powieść wygrała konkurs na najlepszy debiutancki kryminał, organizowany przez duńskie wydawnictwo Politiken. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Insignis.