20.06.2015 r. o godz. 17 do placówki Straży Granicznej w Krynkach zgłosiła się mieszkanka Krynek prosząc o pomoc, gdyż w bloku przy ulicy Bema, z jednego z mieszkań ulatniał się gaz, który był wyczuwalny na całej klatce schodowej.
- Wystraszona kobieta poinformowała, że w mieszkaniu z którego ulatnia się gaz znajduje się mężczyzna, właściciel mieszkania, który nie odbiera od niej telefonu i nie odpowiada na pukanie do drzwi, które są zamknięte - opowiada Katarzyna Piekarska z POSG w Krynkach.
Pod wskazany adres pojechali chor. szt. SG Sławomir Grzybek i plut. SG Katarzyna Piekarska, gdyż zachodziła obawa zagrożenia życia lub zdrowia.
Na miejscu pogranicznicy stwierdzili intensywną woń ulatniającego się gazu na całej klatce schodowej.
Mimo energicznego pukania do drzwi nikt nie odpowiadał. Pogranicznicy, w związku z obawą zagrożenia życia lub zdrowia, wyważyli drzwi. Po wejściu do mieszkania niezwłocznie zakręcili butlę z gazem i otworzyli okna , żeby wywietrzyć mieszkanie.
- Okazało się, że mężczyzna znajdujący się w lokalu spał i dopiero po wejściu pograniczników obudził się twierdząc, że nie był świadomy ulatniającego się gazu - informuje plut. Piekarska.
Przyczyną ulatniającego się gazu był nieszczelny przewód kuchenki gazowej. Właściciel mieszkania poinformował, że czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy lekarza oraz podziękował za udzieloną pomoc.
- Nie miał pretensji za wyważenie drzwi wejściowych do mieszkania - kończy pograniczniczka. .
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
