MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 5:0

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Podopiecznych Tomasza Hajty rozgromili tym razem piłkarze Korony Kielce, zwyciężając 5:0.
Podopiecznych Tomasza Hajty rozgromili tym razem piłkarze Korony Kielce, zwyciężając 5:0. Wojciech Wojtkielewicz / archiwum
Czwartej porażki z rzędu doznali żółto-czerwoni. Podopiecznych Tomasza Hajty rozgromili tym razem piłkarze Korony Kielce, zwyciężając 5:0. To jedna z najgorszych serii białostockiego zespołu w historii występów w ekstraklasie.

Nie wiem co się z nami dzieje. Chyba wisi nad nami jakieś fatum. To już kolejny mecz, który nie układa się po naszej myśli. Szybko tracimy bramki, później czerwona kartka. Może problem leży w psychice - zastanawia się Tomasz Bandrowski, pomocnik Jagi.

W kadrze białostockiego zespołu, w porównaniu do kilku ostatnich meczów, zaszło sporo zmian. W wyjściowej jedenastce po raz pierwszy w tym sezonie pojawił się Tomasz Porębski, który długo leczył kontuzję, a później dochodził do siebie w Młodej Ekstraklasie. Oprócz niego, szansę gry od początku dostali Tomasz Kowalski, Bandrowski oraz Euzebiusz Smolarek.
- Mamy sposób na Jagiellonię i postaramy się go realizować - zapowiadał w wywiadzie przedmeczowym Leszek Ojrzyński, trener Korony.

Szybko okazało się, że tym sposobem była agresywna gra, z której zresztą ekipa z Kielc słynie. Już w pierwszej minucie z pięścią Pavola Stano zapoznał się Michał Pazdan. Chwilę później po "achillesach" przejechano Daniemu Quintanie. To przyniosło efekt, bowiem Hiszpan chwilę później wyraźnie uniknął starcia przed własnym polem karnym z Pawłem Golańskim, pozwalając, by gracz miejscowych bez walki przejął piłkę. Obrońca gospodarzy, wykorzystując sytuację huknął z 25 metrów, zaskakując Jakuba Słowika.

Strata gola podziałała na białostoczan mobilizująco. Jeszcze w pierwszym kwadransie z dystansu uderzali Quintana i Tomasz Kupisz. Temu drugiemu zabrakło niewiele, bowiem piłka zatrzymała się na poprzeczce.

- Szkoda, że to nie wpadło, bo to była taka sama sytuacja, po jakiej straciliśmy gola. Mecz mógłby zacząć się od początku - żałuje Pazdan.

Ale gospodarze też mieli kolejne okazje, bowiem dosłownie w kolejnej akcji piłka po strzale Pawła Golańskiego z rzutu wolnego trafiła w poprzeczkę. Jagiellończycy nie pozostali dłużni i znów za chwilę mógł wyrównać Quintana, który po rzucie rożnym miał w zasadzie pustą bramkę, lecz oślepiony słońcem nie trafił czysto w piłkę, ekspediując ją poza pole karne.

To się zemściło w 31. minucie. Gospodarze nie silili się na piękną grę, lecz posyłali długie piłki w pole karne Jagi. Tam pojedynek główkowy przegrał Pazdan, a ratujący sytuację Słowik faulował w polu karnym Macieja Korzyma i sędzia podyktował jedenastkę. To nie koniec nieszczęść, bowiem okazało się, że napastnik Korony ma złamaną nogę.

- Podobno wyglądało to makabrycznie. Nawet nie chciałem podchodzić tam bliżej, ale koledzy mówili mi, że to prawdziwa makabra - opisuje Golański.

Arbiter, widząc konsekwencje faulu Słowika pokazał mu czerwoną kartkę. W bramce stanął rezerwowy golkiper Łukasz Skowron, lecz nie uratował białostoczan od straty kolejnej bramki. Rzut karny pewnie zamienił na gola bohater miejscowych - Golański.

Powtórzyła się sytuacja z ostatniego meczu, w którym żółto-czerwoni również grając w osłabieniu musieli gonić wynik. Niestety, znów z podobnym skutkiem. Przed przerwą kielczanie trafili do siatki po raz trzeci. Tym razem uczynił to Artur Lenartowski, wykorzystując niepewne wyjście z bramki Łukasza Skowrona.

Golkiper Jagi w drugiej połowie udowodnił, że słusznie siedzi na co dzień na ławce. Najpierw pokonał go strzałem w środek bramki Michał Janota. Wynik ustalił w 61. minucie Stano, dobijając strzał Janoty, przy którym też Skowron powinien zrobić coś więcej.
Po meczu jagiellończycy opuszczali Arenę Kielce jak niepyszni. Trener Tomasz Hajto postanowił nie wracać razem z zespołem - opuścił stadion własnym środkiem transportu.

Wynik

Korona Kielce - Jagiellonia Białystok 5:0 (3:0). Bramki: 1:0 - Golański (3), 2:0 - Golański (34-karny), 3:0 - Lenartowski (38), 4:0 - Janota (54), 5:0 - Stano (61). Żółte kartki: Golański - Bandrowski. Czerwona kartka: Słowik (Jagiellonia, 31. za faul). Sędziował: Paweł Gil (Lublin). Widzów 7 892.
Korona: Z. Małkowski - Golański (73. Stąporski), Malarczyk, Stano, Lisowski, Kuzera (60. Angielski), Jovanovic, Lenartowski, P. Sobolewski, Janota, Korzym (34. Sierpina).
Jagiellonia: Słowik - Grzyb, Porębski, Modelski, Pazdan, Bandrowski, Gajos (78. Straus), Kowalski (34. Skowron), Quintana (56. Plizga), Kupisz, Smolarek.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny