Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konserwator zabytków: Więcej zabraniamy niż pozwalamy

Tomasz Mikulicz [email protected]
Nie każdy zabytek nadaje się przecież do adaptacji na dowolną funkcję - mówi Andrzej Nowakowski
Nie każdy zabytek nadaje się przecież do adaptacji na dowolną funkcję - mówi Andrzej Nowakowski Andrzej Zgiet
Miejski konserwator zabytków musi być swego rodzaju omnibusem - nie ma wątpliwości Andrzej Nowakowski, wojewódzki konserwator zabytków w Białymstoku.

Białystok już kilka lat temu mógł mieć miejskiego konserwatora zabytków. Negocjacje jakie prowadził Pan z władzami miasta ugrzęzły w martwym punkcie, bo prezydent nie zgodził się na pozostawienie w Pańskich rękach pieczy nad trzema najważniejszymi zabytkami. A teraz "oddał" aż pięć takich obiektów. Co się stało, że podejście władz tak się zmieniło?

Faktycznie, kilka lat temu urzędnicy miejscy chcieli objąć opieką wszystkie zabytki w mieście. Obecnie mamy rozwiązanie kompromisowe. Prezydent zaproponował nawet, bym miał pod swoją jurysdykcją nie tylko trzy, ale aż pięć obiektów. Są to: założenie pałacowo-parkowe Branickich, kościół farny, kościół św. Rocha oraz dodane przez prezydenta - kościół św. Wojciecha i prawosławny sobór św. Mikołaja.

To trochę dziwne, że prezydent tak sam z siebie zaproponował więcej niż Pan chciał.

Widocznie władze stwierdziły, że warto w końcu powołać konserwatora miejskiego. Grupa radnych upomina się o to od lat. Natomiast na decyzję o takim, a nie innym podziale kompetencji między nami mógł mieć wpływ wynik analizy przeprowadzonej na zlecenie miasta przez dr hab. Małgorzatę Dolistowską. W analizie przedstawiono porozumienia zawierane w różnych miastach w całej Polsce. Okazało się, że pomimo przekazania części kompetencji, główne zabytki pozostawały nadal w rękach konserwatorów wojewódzkich. Wszystkie wspomniane obiekty mają wyjątkowe znaczenia dla historii nie tylko miasta, ale też całego województwa. Poza tym, we wszystkich toczą się też - nadzorowane przez moje służby - prace remontowe.

Jakie Pan widzi plusy powołania konserwatora miejskiego?

Myślę, że konserwator miejski będzie miał o wiele więcej pieniędzy na ochronę zabytków niż ja. Chociaż już teraz miasto wspiera remonty przekazując co roku dotacje na ten cel. To bardzo chwalebne, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że fundusze mojego urzędu są bardzo ograniczone. Oprócz kwestii finansowych ogromnym plusem jest to, że znajdzie się w końcu ktoś, kto będzie mógł na co dzień doglądać miejskich zabytków. Trudno, abym skupiał się wyłącznie na obiektach białostockich, skoro zajmuję się całym województwem.

Ale nie można chyba powiedzieć, że białostockie zabytki są mało ważne?

Oczywiście, że nie. Są równie ważne, a czasami nawet i ważniejsze od tych położonych w innych częściach naszego regionu. Mówimy przecież o stolicy województwa. Tym bardziej więc powinno się powołać kogoś, kto będzie miał nad nimi pieczę.

Jakie warunki trzeba spełnić, by zostać konserwatorem miejskim? Powinien to być architekt, czy raczej historyk?

W ustawie jest zapis, że o pracę na tym stanowisku może się ubiegać architekt, archeolog, dyplomowany konserwator i historyk sztuki. Ja uważam, że człowiek taki musi być swego rodzaju omnibusem. Chodzi chociażby o biegłość w kwestiach technicznych, znajomość technologii konserwacji zabytków itd. Konserwator powinien też potrafić współpracować z zespołami interdyscyplinarnymi. Często konsultujemy się m.in. z historykami czy specjalistami od budownictwa.

Podczas wieloletnich dyskusji nad powołaniem miejskiego konserwatora przewija się obawa, że będzie to urzędnik uzależniony od władz miasta. Na takiej zasadzie, że gdy prezydent powie, że trzeba zburzyć kamienicę, bo powinien tam powstać trawnik, to konserwator bez mrugnięcia oka się na to zgodzi.

Oczywistym jest, że praca nad zabytkami nie może być obciążona jakimiś uwarunkowaniami politycznymi. Konserwator miejski będzie oczywiście pracownikiem prezydenta, ale musi to być ktoś kto nie da się stłamsić politykom. W porozumieniu między nami znajdzie się zapis, że urzędnik ten będzie musiał przesyłać do mnie kopie wszystkich swoich decyzji. Nie będę mógł ich uchylić, ale mam prawo skierować je do ministra kultury, który rozstrzygnąłby nasz spór. My jako konserwatorzy wojewódzcy od lat walczymy o odłączenie się od wojewodów i powrót do niezależności, jaką cieszyliśmy się przed laty. Polityk przychodzi i odchodzi, a my musimy dbać o zabytki. Różne koniunkturalne sytuacje powodują często konflikty na polu konserwator-decydenci. Taka to już jest ta nasza niewdzięczna rola, że więcej zabraniamy niż pozwalamy. Nie każdy zabytek nadaje się przecież do adaptacji na dowolną funkcję. Swego czasu miała być opracowana doktryna konserwatorska. Nie doszło to do skutku, więc wydając decyzje nie możemy stwierdzić, że jest ona zgodna np. z taką i taką zasadą. Często na forach konserwatorskich dyskutujemy o tym, jak daleko może pójść ingerencja w tkankę zabytkową.
stroczek zaatakuje, to budynek jest już niestety do zburzenia.
Tendencja jest taka, że inwestorzy chcą w jak największym stopniu zmieniać wnętrza zabytku, by dostosować je do nowych potrzeb.

Każdy z konserwatorów musi więc wypracowywać swoje własne zasady wydawania decyzji w zależności od konkretnej sytuacji. Z takim samym wyzwaniem będzie musiał zmierzyć się też konserwator miejski. Najprościej jest z obiektami sakralnymi, bo nie zmieniają one przeznaczenia. W pozostałych przypadkach każda decyzja konserwatora będzie wywoływała dyskusje. Zaraz oburzą się historycy, bo mają do tych spraw inne podejście niż my. Nam zależy, by zabytek przetrwał, co nie oznacza że mamy go zamknąć na klucz i nie pozwolić na żadne prace. Jeśli byśmy tak robili, zabytki stałyby puste i niszczały.

Jakie właściwie kompetencje będzie miał konserwator miejski? Bo chyba wpisywanie obiektów do rejestru zabytków to będzie nadal Pańska domena?

To prawda. Nadal tylko wojewódzki konserwator będzie miał prawo do wciągania obiektów do rejestru i wojewódzkiej ewidencji zabytków. Pod moją pieczą zostaną też wszystkie zabytki ruchome i archeologiczne. Konserwator miejski będzie miał za to prawo m.in. do: wydawania pozwoleń na prowadzenie robót budowlanych przy zabytkach, opracowywania wytycznych konserwatorskich do planów zagospodarowania przestrzennego i uwzględnianie w planach zabytków ewidencyjnych oraz uzgadnianie programów prac konserwatorskich przy zabytku rejestrowym.

W ostatnich latach urzędnicy miejscy (z biura kultury i konserwacji zabytków czy z departamentu urbanistyki) wysyłali do Pana - wykonane na koszt gminy - karty ewidencyjne z prośbą o wciągnięcie do ewidencji określony obiektów. Pan jednak często odmawiał. Czy teraz, jeśli taką prośbę wystosuje konserwator miejski, będzie Pan bardziej skory do wciągania do ewidencji?

Nie ma znaczenia, kto wyśle prośbę. Może to zrobić nawet osoba prywatna. Badam to, czy dany obiekt powinien znaleźć się w ewidencji. Jeśli mam wątpliwości, proszę o opinię Narodowy Instytut Dziedzictwa. Karty ewidencyjne wysyłane w ostatnich latach przez urząd miejski podlegały selekcji. W wielu przypadkach były to bowiem obiekty przekształcone w takim stopniu, że zatarł się już ich pierwotny charakter.

Sama historia budynku może być ciekawa, lecz pamiętajmy że to tylko jeden z elementów świadczących o wartości obiektu i do tego niewidoczny. Ludzie chodząc ulicą widzą część wizualną, która nieraz pozostawia wiele do życzenia. Czasami coś nie nadaje się do użytku nawet ze względów zdrowotnych.

Tak było w przypadku białostockiej chłodni. Odmówił Pan jej ochrony, bo jedna z ekspertyz stwierdziła, że na ścianach jest grzyb.

Nie mogłem postąpić inaczej. Biorę na siebie odpowiedzialność za ludzkie życie. Nie było sposobu odgrzybienia tych ścian. Jest np. taki grzyb o nazwie stroczek . Potrafi przebić półmetrową ścianę tylko po to, by znaleźć źródło wody. Jeśli taki

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny