Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konserwator: Staw z groblą i kanałem to zabytki. Burmistrz uważa inaczej.

Tomasz Mikulicz
Tak wygląda supraski kanał współcześnie. Miłośnicy historii chcieliby wykorzystać go turystycznie. Zdjęcie wykonano w 2008 roku.
Tak wygląda supraski kanał współcześnie. Miłośnicy historii chcieliby wykorzystać go turystycznie. Zdjęcie wykonano w 2008 roku. Fot. Archiwum R. Dobrowolskiego
Konserwator zabytków podjął decyzję o wpisaniu do rejestru Supraskiego Systemu Wodnego. Już po raz drugi. Za pierwszym razem od tej decyzji odwołał się Wiktor Grygiencz, burmistrz i właściciel stawu w jednej osobie. Nie jest wykluczone, że teraz zrobi to samo.

Staw młynowy (zwany przez supraślan Zajmą), grobla i kanał (zwany Rzeką Kopaną lub Kopanicą) - to części Supraskiego Systemu Wodnego. Już wkrótce wszystkie mają się znaleźć w rejestrze zabytków.

- Decyzja nie jest jeszcze prawomocna. Stanie się nią, jeżeli w ciągu 14 dni, nikt się od niej nie odwoła - wyjaśnia Zofia Cybulko, zastępca podlaskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Nieznane dokumenty

Dodaje, że można przypuszczać, że system istniał już w XVI wieku. Zbudowali go mnisi bazyliańscy, którzy mieli na to wydany specjalny przywilej królewski.

- W Archiwum Państwowym w Krakowie jest zespół akt zwany: "Aktami Młynowymi Chodkiewiczów". To właśnie tam znaleźliśmy dokument z 1638 roku w którym jest opisane, jak ówczesny opat klasztoru, ks. Nikodem Szybiński protestował przeciwko Niemcowi o nazwisku Adler. Chodziło o to, że ten ostatni zniszczył mnichom system spiętrzeń wodnych. Oznacza to, że system wodny istniał już wtedy - mówi Radosław Dobrowolski, prezes Collegium Suprasliense, stowarzyszenia supraskich miłośników historii.

Dodaje, że tego wielkiego odkrycia dokonali, dopiero wtedy, gdy wpadło im do głowy, że być może grobla, kanał i staw młyński są starsze niż się powszechnie przypuszczało.

Dociekliwość się opłaciła. Dokument z 1638 roku jest najstarszym znanym źródłem pisanym jakie dotychczas odkryto. Dlatego też Collegium zaczęło się starać o to, by system wodny był chroniony. Udało się i w maju 2008 roku trafił do rejestru zabytków.

Historia z byle czego

- Od naszej decyzji odwołał się jednak Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla. Zrobił to, bo jako osoba prywatna jest właścicielem jednej z części systemu - mówi Zofia Cybulko.

- To prawda. Do mnie należy staw młyński. Nie uważam jednak, by którakolwiek z części systemu powinna być wpisana do rejestru. Przecież tam nie ma czego chronić. Historia jest dobrą rzeczą, ale z byle czego trudno jest tą historię zrobić - uważa Wiktor Grygiencz.

Dodaje, że dzisiaj system jest już zupełnie inny niż kiedyś. - Powstał nowy most, nowe spiętrzenia, odnowiono groblę. Pozostaje tylko kanał, który powinien być pogłębiony. Nie da się jednak tego zrobić, bo można przez to podtopić okolicznych mieszkańców - wyjaśnia burmistrz.

I to właśnie zagrożenie powodziowe miało być przyczyną, dla której w 2008 roku burmistrz postanowił wylać beton na część grobli.

- Było dużo opadów deszczu. Woda uszkodziła groblę. Trzeba było ratować pobliski zakład produkcyjny - tłumaczy dzisiaj.

W dobre intencje burmistrza Grygiencza nie wierzy jednak Radosław Dobrowolski. - Jeżeli rzeczywiście istniało zagrodzenie powodziowe, burmistrz mógł po prostu podkopać groblę, a nie wylewać beton. Gdy poinformowaliśmy o wszystkim nadzór budowlany, Grygiencz czym prędzej kazał usunął beton. Inspektorzy przyjechali za późno. Betonowego kuriozum już nie było więc nie nic nie robili - opowiada Dobrowolski.

Jak dodaje, tak samo postąpiła prokuratura, która umorzyła postępowanie. A pamiętajmy, że prace prowadzono na koszt gminy - opowiada Dobrowolski.

A może postarać się o dotację z Unii

Tak wyglądała Zajma w latach 50. Młodzież siedzi na tzw. glonkach - tratwach przygotowanych do flisu rzecznego. Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Collegium Suprasliense.
(fot. Fot. Archiwum R. Dobrowolskiego)

Twierdzi, że burmistrz Supraśla, jako dobry gospodarz, powinien zauważyć walory turystyczne systemu wodnego.

- Gdyby tak przyjąć projekt jego rewaloryzacji i uzyskać na to fundusze unijne, byłaby to jedna z najciekawszych turystycznych propozycji na Podlasiu - zapewnia Dobrowolski.

Podkreśla, że (jako supraski radny) będzie się o to starał na sesjach rady miasta. Gdy spytaliśmy burmistrza Wiktora Grygiencza o możliwości starania się o unijne pieniądze, odpowiedział, że ma na razie ważniejsze sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny