Przeciwko temu protestuje zarówno środowisko nauczycielskie, jak i rodzice, a także związkowcy.
NSZZ Solidarność Pracowników Oświaty w otwartym liście wypowiada się przeciwko tym planom. I zwraca się do kuratora Jerzego Kiszkiela, który w tym przypadku występuje w podwójnej roli miejskiego radnego PO i podlaskiego kuratora oświaty, aby ten na najbliższej sesji zagłosował przeciwko likwidacji szkół.
- Musi się pan zdecydować, czy reprezentuje pan Ministerstwo Edukacji Narodowej i wynikającą stąd oczekiwaną przez społeczeństwo dbałość o oświatę, czy też interesy polityczne radnych Platformy Obywatelskiej w Białymstoku - piszą w liście związkowcy.
Jerzy Kiszkiel uznał za stosowne odpowiedzieć na ten list oficjalnie na stronie kuratorium oświaty.
- Wyrażam swój sprzeciw wobec swoistego ultimatum, które zostało mi postawione w liście - stwierdza Jerzy Kiszkiel. - Podważenie moich kompetencji i bezstronności w wypełnianych obowiązkach, bez poparcia tej tezy konkretnymi faktami, uważam za nierzetelność i populizm. Dlatego też nie zamierzam podejmować polemiki z formułowanymi w ten sposób zarzutami.
Jednocześnie Kiszkiel zaznacza, że na posiedzeniu miejskiej komisji edukacji 13 lutego wyłączył się z głosowania nad uchwałami dotyczącymi likwidacji białostockich szkół. - Jako kurator nie mogę oceniać uchwał, w których podejmowaniu uczestniczyłbym jako radny - podkreśla Kiszkiel.
- Pan Jerzy Kiszkiel jest członkiem naszego związku. Nasz list to było delikatne przypomnienie o tym - mówi Krystyna Wasiluk-Rychter, przewodnicząca Komisji Międzyzakładowej NSZZ "S" Pracowników Oświaty.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?