Po spotkaniu z Lechią Gdańsk pisaliśmy, że nie widzieliśmy dawno piłkarzy Jagiellonii Białystok, którzy tak potrafiliby zdominować rywali. Natomiast z Legią i to w dodatku w meczu na Łazienkowskiej przeszli samych siebie. Mistrz Polski był bezradny i mógł tylko patrzeć na to co wyprawiają z piłką Żółto-Czerwoni. Same statystyki nie kłamią. Przytoczmy tylko dwie z nich; strzały: Legia 6 i 1 celny, Jagiellonia 23 i 11 celnych oraz posiadanie piłki: Legia 35 procent, Jagiellonia 65 procent.
Zobacz też ZNANE SPORTSMENKI W WOJ. PODLASKIM: ANDREJCZYK, KONOPKO, JANOWSKA ORAZ INNE (ZDJĘCIA)
Sami piłkarscy eksperci podkreślają, że na ligowym podwórku, w Warszawie nie było zespołu tak dominującego nad Legią. Ostatnią jedenastką, która tak by stłamsiła stołeczny zespół była Borussia Dortmund wygrywając w 2016 roku w fazie grupowej Ligi Mistrzów 6:0.
Piłkarze Jagiellonii triumf nad Legią 2:0 przyjęli jednak nad wyraz spokojnie i z pokorą. O żadnym zachłyśnięciu się liderowaniem nie ma mowy. Mówił o tym do piłkarzy po meczu i do dziennikarzy na konferencji także trener Jagi Ireneusz Mamrot.
Więcej na temat meczu Legia - Jagiellonia przeczytasz w czwartek 1.03.2018 w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej.
Przemysław Frankowski: Rozkręcamy się z meczu na mecz
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?