MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Komu paszport, komu wizę do Palestyny

Włodzimierz Jarmolik
Jerozolima
Jerozolima Berthold Werner
W latach 30. wzrosła niebywale emigracja Żydów z terenów II Rzeczypospolitej do Stanów Zjednoczonych, Ameryki Południowej, a także do Palestyny (Izrael wówczas nie istniał).

Był to zarówno wynik kryzysu gospodarczego, jak też fali antysemityzmu wzburzonej przez narodowców i klerykałów. Tak działo się prawie w całej Europie, a głównym straszydłem były Niemcy hitlerowskie. Nie wszyscy jednak mogli wyjechać legalnie. W ramach pokątnych usług pojawiały się więc, co i rusz rozmaite szajki, które proponowały zdesperowanym ludziom pomoc w dotarciu do ich ziemi obiecanej. Białostoccy aferzyści mieli także w tym swój udział.

Wzorem do naśladowania mogła być tutaj spółka, którą już w drugiej połowie lat 20. założyło dwóch młodych pracowników białostockiego oddziału towarzystwa okrętowego Królewsko-Holenderski Lloyd - Chain Rabinowicz i Tajchel Owsiejewicz. Zanim wpadli, przeprawili przez ocean do Stanów Zjednoczonych co najmniej kilkadziesiąt osób. Wszystko zorganizowano bardzo sprawnie. Zamówiony złodziej wykradł z urzędu państwowego plik czystych blankietów paszportowych. Doświadczony fałszerz wykonał pieczątki i wzory podpisów. Produkcja ruszyła pełną parą. Chętni do wyjazdu “na lipę” płacili od 550 do 650 dolarów. Towar był jednak gwarantowany. Konsulat amerykański bez zastrzeżeń wydawał wizy. Kłopoty zaczęły się dopiero wtedy, kiedy skończyły się oryginalne druki i trzeba było przejść na fałszywki. Służby graniczne szybko nabrały podejrzeń. Wiosną 1927 r. w Gdańsku wpadła partia białostockich emigrantów z lewymi papierami. Chłopcy od Lloyda zostali aresztowani. Sąd skazał ich na 2 lata.

Znacznie mniej finezyjna, ale za to mocno oszukańcza okazała się agencja wyjazdowa, którą otworzył Symcha Rubinsztejn z ul. Grodzieńskiej. Powoływał się na duże możliwości załatwiania spraw konsularnych w Warszawie. Jego żona miała zaś rozległe znajomości w żydowskich sferach kupieckich Białegostoku. Tam ciągle mówiono o Palestynie. Zwłaszcza wśród kobiet. Działalność agencji Rubinsztejna ruszyła wiosną 1935 r. i trwała do jesieni. Policja szybko wpadła na jej trop. Początkowo wydział śledczy tylko obserwował. Kiedy jednak okazało się, że o paszporty i wizy dobijają się na Grodzieńskiej nawet przyjezdni z prowincji, aferzystów zdemaskowano i aresztowano. 23 kwietnia rozpoczął się proces Rubinsztejnów. Przed Sądem Okręgowym przewinęło się blisko 20 świadków. Większość stanowili ludzi, którym zamiast opłaconego wyjazdu Rubinsztejn pokazał po prostu figę. Dowodziło tego już zeznanie Etli Lipnik z ul. Kupieckiej. Pragnęła ona połączyć się w Palestynie z siostrą Itką. Rubinsztejn wziął 1600 zł, zawiózł kobietę do Warszawy, tam kupił jej bilet do Gdańska i umył ręce. Inni poszkodowani mieli tak samo. Rubinsztejn brał z góry pieniądze, później wymanewrowywał swoich klientów. Duże straty finansowe poniósł zwłaszcza Jakub Hirszowski z Rynku Kościuszki. Chciał wysłać do Palestyny swoją córkę Fanię. Hochsztapler z Grodzieńskiej wymyślił najpierw fikcyjny ślub z Żydem z Jemenii, pobrał 2700 zł, a wszystko skończyło się i tak na dworcu gdańskim. Przy okazji procesu wyszło na jaw, że Rubinsztejn ułatwiał ucieczkę z Polski również różnym złoczyńcom karanym sądownie. Ci jednak nie mieli do niego pretensji, bo żadnego nie było już w kraju.

Adwokat Rubinsztejnów Tilleman przyjął ciekawą linię obrony. Dowodził, że w obecnych, trudnych czasach nawet rząd polski popiera emigrację Żydów, zatem wina jego klientów nie jest znowu tak wielka, jak chce prokurator. Ostatecznie wyrok sądu brzmiał-półtora roku. Skrócony został przez areszt tymczasowy i amnestię. Chętni na wyjazd do Palestyny czekali.

Rok z życia miasta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny