Co miesiąc komornik zabierał mi 600 złotych z emerytury. W tym miesiącu nie zobaczyłem ani złotówki. Nie mam z czego żyć - mówi nasz Czytelnik.
Karolina Trykacz, rzeczniczka Izby Komorniczej w Białymstoku mówi, że prawo zabrania pozostawiania dłużników bez środków do życia. - Zająć można tylko 25 procent świadczenia. Reszta pozostaje do dyspozycji dłużnika. Tyle że jeśli ta reszta wpływa na rachunek bankowy, to komornik może ją zająć - twierdzi.
Rozwiąż quiz i sprawdź, jak dobrze znasz nasze miasto: Białystok z lotu ptaka. Rozpoznaj, co jest na zdjęciu
Komornik nie ma bowiem wglądu do konta dłużnika. Nie ma więc sposobu sprawdzenia, czy na konto wpływa tylko emerytura. - To patowa sytuacja, ale bardzo często spotykana. Dłużnik musi złożyć do komornika wniosek o ograniczenie zajęcia konta i udokumentować, że wpływają na nie pieniądze z emerytury. Powinien więc pójść do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych i poprosić o wydanie odpowiedniego zaświadczania - tłumaczy Karolina Trykacz.
Komornik nie ma jednak obowiązku przychylenia się do wniosku o ograniczenie zajęcia.
- Wtedy dłużnik może złożyć skargę na czynności komornika do sądu. Ten w trybie nadzoru ma prawo ograniczyć zajęcie rachunku - mówi rzeczniczka.
Jest też trzecia droga. - Prawo bankowe mówi o tym, że do dyspozycji dłużnika pozostaje 3-krotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Teoretycznie dłużnik może więc poprosić bank o wydzielenie kwoty wolnej od egzekucji. Banki rzadko się na to jednak godzą - tłumaczy Karolina Trykacz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?