Prof. Robert Ciborowski, dziekan Wydziału Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku
Związki zawodowe działające w polskich przedsiębiorstwach, a szczególnie w spółkach skarbu państwa, nie powinny pobierać z tego tytułu wynagrodzenia.
Oczywiście nie oznacza to, że są w ogóle niepotrzebne, ale niestety, obciążają znacznie wydatki przedsiębiorstw. Zasady ekonomii są jednoznaczne w kwestii gospodarki finansowej - płacić należy tylko za coś, co jest wartością dodaną z punktu widzenia firmy. Gdyby przyjąć zasadę płacenia również za efekty nieprodukcyjne (niebędące wartością dodaną) to przedsiębiorstwa miałyby duży problem z utrzymaniem stabilności finansowej. Bo właściwie jakie kryteria w tego typu płatnościach zastosować?
Poza tym tego rodzaju finansowanie wynagrodzeń jest swego rodzaju moralnym hazardem, tzn. stanowi różny sposób traktowania pracowników, którzy otrzymują wynagrodzenie jedynie z tytułu stricte produkcyjnych czynności. Podobnie jak w stosunku do członków związków zawodowych działających w firmach, w których się nie płaci. Czy ich praca lub działalność jest mniej potrzebna?
Ponadto należy zwrócić uwagę na sytuację, w jakiej firma się znajduje. Czy wynagrodzenie związkowców jest powiązane z sytuacją firmy, czy ponoszą oni odpowiedzialność za jej wyniki? Oczywiście w spółkach skarbu państwa, funkcjonujących w większości w branżach monopolistycznych, gdzie wynik finansowy często nie jest najważniejszy, nikt sobie takich pytań nie zadaje. A powinien. Szczególnie w sytuacji, gdy mamy do czynienia z kryzysem, wzrostem cen czynników produkcji, cen produktów wytwarzanych przez spółki i perspektywą określenia ich możliwości inwestycyjnych.
W warunkach dynamicznie rozwijających się rynków, globalizacji, coraz silniejszej konkurencji należy raczej kłaść nacisk na efektywność, czyli ograniczać finansowanie różnych nieprodukcyjnych form działalności.
Inna kwestia to pytanie, czy w sytuacji, gdy państwo ma problemy finansowe i na wszelkie sposoby szuka oszczędności, stać je na finansowanie znacznych wynagrodzeń w setkach spółek. Kwoty te sięgają dziesiątków milionów złotych, co pozwoliłoby na sfinansowanie różnych, również społecznych celów. Myślę, że tak jak w przypadku innych organizacji społecznych, finansować je powinny członkowie ze swoich składek.
Wtedy łatwiej oceniać efekty działalności i przyglądać się efektywności wydatkowania pieniędzy.
Wydaje się, że funkcje społeczne, a za taką uważam kierowanie związkiem zawodowym, mogłyby mieć także charakter społeczny, a nie finansowy. Przez wiele lat socjalizmu zapomnieliśmy chyba, czym jest działalność społeczna, czy działalność przynosząca pożytek społeczny, ale nieposiadająca pieniężnego wymiaru. Często ma ona nawet znaczenie pejoratywne. A przecież jest bardzo potrzebna.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?