- Oskarżony przyznał się do winy. Powiedział, że chciał wyłudzić od rodziców zaginionego pieniądze, bo potrzebował ich na alkohol - mówi Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
Śledczy ustalili, że 23 lutego Kamil B. zauważył w mieście informacje o zaginięciu Mateusza Olszewskiego. Zadzwonił pod podany w ogłoszeniu numer. W rozmowie z ojcem chłopaka powiedział, że wie, gdzie jest jego syn. Że żyje. Ale w zamian za informacje, chce od rodziców 750 złotych. Wskazał też miejsce przekazania pieniędzy - u zbiegu ulic Sienkiewicza i Ryskiej.
Po jakimś czasie, tego samego dnia, oskarżony zadzwonił ponowie. Stwierdził, że cena za informacje wzrosła i wynosi teraz 950 złotych.
Ojciec Mateusza zadzwonił na policję.
Nie doszło jednak do przekazania pieniędzy w umówionym miejscu, ponieważ oszust wpadł wcześniej w ręce policji w związku z kradzieżą. Policjanci ustalili, że 26-latek próbował też wyłudzić pieniądze od Olszewskich.
Kamil G. był już karany. Nie trafił do aresztu. Prokurator zastosował dozór policji i 1000 złotych poręczenia majątkowego.
- Oskarżonemu grozi do ośmiu lat pozbawienia wolności - dodaje prokurator Winnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?