Nie wiadomo, dlaczego doszło wczoraj do wypadku. Ustalają to śledczy. Pewne jest, że infrastruktura techniczna białostockiego węzła kolejowego jest przestarzała - mówią pracownicy PKP.
W poniedziałek około godz. 5 kilkaset metrów za tunelem im. gen. Nila w stronę Warszawy zderzyły się dwa pociągi towarowe. W wyniku wybuchu dwóch cystern i po gigantycznym pożarze, zniszczone zostały tory oraz trakcja elektryczna. Dopóki nie zostaną naprawione, z białostockiego dworca nie odjedzie żaden pociąg w kierunku stolicy.
- Sieć elektryczna kompletnie nie nadaje się do użytku - opowiada Rafał Lewandowski z biura prasowego PKP Energetyka. - Uszkodzona jest też bramka torowa.
Nie pozostawia też złudzeń - naprawa trakcji potrwa przynajmniej kilka dni. Nareperowane muszą też zostać tory na odcinku kilkuset metrów.
- Dlatego że w miejscu katastrofy uszkodzone są wszystkie tory - tłumaczy Andrzej Kierman, naczelnik działu eksploatacji Zakładów Linii Kolejowych w Białymstoku. On też planuje, że naprawa potrwa kilka dni. - Jak najszybciej chcemy odbudować jeden tor, żeby umożliwić wyjazd do Warszawy - mówi Kierman.
Kolejarze krytykują jednak stan techniczny białostockiego węzła kolejowego. Tym bardziej, że to kolejny wypadek w Białymstoku. Zaledwie pół roku temu, obok dworca kolejowego Białystok, z torów wypadła cysterna z gazem propan-butan.
- Takiej infrastruktury, jak u nas, w Polsce już nie ma. To jest praktycznie stacja muzealna, jedyny chyba tak duży węzeł kolejowy, gdzie praktycznie wszystkie zwrotnice są ręcznie przekładane. Podobnie jest z semaforami. To wszystko ma wpływ na bezpieczeństwo na torach - zaznacza Jerzy Stepaniuk, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Kolejowych przy PKP Cargo w Białymstoku i maszynista. Według niego, m.in. właśnie to mogło być przyczyną poniedziałkowego wypadku.
Potwierdza to Adrian Furgalski, ekspert rynku transportowego, dyrektor w Zespole Doradców Gospodarczych TOR. - Infrastruktura kolejowa w Polsce, elementy automatyki i telekomunikacji, które mają wpływ na bezpieczeństwo, są w fatalnym stanie - mówi.
Adrian Furgalski tłumaczy, że w Polsce problemy z infrastrukturą kolejową rozwiązywane są przez zmniejszanie dopuszczalnej prędkości na torach. Ma to ograniczyć skutki ewentualnego wypadku czy wykolejenia pociągu.
- Zaległości tutaj są olbrzymie, rzędu 50 miliardów złotych - wylicza. - Pieniądze, które co roku są przekazywane na utrzymanie torów i poprawę ich stanu absolutnie nie wystarczają. To jest taka nakręcająca się spirala degradacji.
Właśnie przez Białystok przejeżdża wiele składów towarowych z paliwem i gazem. Jadą do przepompowni w Sokółce. - Bywają takie dni, że natężenie ruchu tych składów jest bardzo duże. Wtedy przepompownia w Sokółce się zapycha, część przeładunku przenosi się na stronę białoruską - twierdzi Jerzy Stepaniuk.
Przebieg i przyczyny wypadku ustalą biegli. Prokuratura wszczęła śledztwo dotyczące sprowadzenia katastrofy w ruchu kolejowym.
Czytaj też: Pożar cystern po zderzeniu pociągów: Sytuacja była ekstremalna. Raport specjalny. (11 x wideo, 8 x zdjęcia)
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?