Opromieniony niedawnym sukcesem w Pucharze Polski, czwarty w tabeli zespół Rosy Radom zaprezentuje się w sobotę (godz. 18.00) przed koszalińską publicznością. Biorąc pod uwagę liczbę porażek (4), podopieczni trenera Wojciecha Kamińskiego to druga ekipa w lidze po Stelmecie Zielona Góra (2). W 1. rundzie Akademicy niespodziewanie wygrali w Radomiu 75:63. O powtórkę będzie bardzo ciężko. Niemniej jednak ekipa Davida Dedka musi spróbować, bo tylko wygrywając zwiększy szansę na udział w play-off.
Radomianie po przeciętnym początku rozgrywek (dwie porażki na starcie, po siedmiu kolejkach bilans 4-3), weszli na wyższy poziom. Z kolejnych 14 ligowych meczów przegrali tylko jeden. Niepowodzenie ze Stalą Ostrów Wlkp. można uznać za wypadek przy pracy. Na rozkładzie Rosa ma całą ligową czołówkę włącznie ze Stelmetem.
- Rosa jest bardzo dobrym zespołem - zdaje sobie sprawę trener Dedek. - Ich gra opiera się na zawodnikach obwodowych. Rzucają za 3 punkty na wysokiej skuteczności i to jest jeden z elementów, który musimy zatrzymać. Drugim jest ich szybki atak. Są w tym bardzo mocni, szczególnie Harris i Sokołowski. Ważne będą też zbiórki. Ich wysocy są bardzo agresywni na tablicach - wylicza atuty rywala. W pierwszym meczu z Rosą zbiórka była atutem AZS (41:28). W większości pozostałych spotkań tego sezonu - włącznie z ostatnim z Anwilem Włocławek - już nie.
Niezwykle trudnym zadaniem będzie zatrzymanie lidera Rosy, Torey’a Thomasa. O klasie Amerykanina przekonali się w poniedziałek gracze Asseco Gdynia, których pogrążyła jego trójka na 12 s przed końcem spotkania, które Thomas zakończył z dorobkiem 23 pkt (w tym 6/10 za 3 pkt), 6 asyst i 5 zbiórek (eval 28). Słabiej wypadł w tym spotkaniu rzucający C.J. Harris (4 pkt, 1/6 z gry), ale po serii świetnych występów - został MVP turnieju finałowego Pucharu Polski - miał prawo do gorszego występu.
- Analizując nasze pierwsze starcie można powiedzieć, że z jednej strony Akademicy trochę nam nie leżą, z drugiej strony, w tamtym meczu zagraliśmy zwyczajnie słabo i przegraliśmy go trochę w głowach. Jedziemy do Koszalina zagrać swój basket. Chcemy zagrać mądrze, agresywnie, szybko i skutecznie. Inaczej niż w meczu pierwszej rundy - mówił przed wyjazdem do Koszalina trener Kamiński. Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, żeby okazało się, że AZS rzeczywiście „nie leży” Rosie. Jak pamiętamy w poprzednim sezonie to zespół Kamińskiego nie leżał AZS. W play-off radomianie rozjechali Akademików w trzech meczach. Później sięgnęli po 4. miejsce, po raz drugi z rzędu.
Popularne na gk24:
- Rusza budowa drogi ekspresowej S6
- Kierowca toyoty wjechał w budynek muzeum w Koszalinie
- Bobry nad rzeką Unieść [wideo]
- Pendolino być może od maja
- Tragedia we wsi Starnin. Jeden cios. Prosto w serce
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?