[galeria_glowna]
Groniec, jak sama przypomina, nie jest aktorką, ale piosenki z tekstem kocha od chwili usłyszenia choćby utworów Marka Grechuty. Sama - potrafi zaśpiewać wszystko. Od litanii chorób zatytułowanej przewrotnie "Skleroza" po "Bigotki" Jacquesa Brela. Na początku było jeszcze... "Metro". legendarny musical, na który białostoczanie uciekali na przepustki z wojska.
O takim fakcie opowiadał po koncercie artystce jeden z fanów. Nic dziwnego, ze i w sobotni wieczór sala filharmonii była pełna. Zespół, który towarzyszy Groniec składa się ze znakomitych instrumentalistów. Na kolana mógł rzucić jazz rockowy popis Łukasza Damrycha na syntezatorze, a sławny gitarzysta Bartek Miarka zaprezentował grę tyloma technikami, że tylko pozazdrościć. Sama zaś Groniec, ze swoim niezwykłym głosem - jak zwykle - robiła co chciała. Jej koncertów po prostu nie można przegapić.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?