Ten były członek zarządu to Karol Tylenda, dziś prezes Podlaskiego Centrum Rolno-Towarowego. Zdaniem śledczych, w 2009 roku namawiał dyrektora WORD w Łomży - Mirosława Oliferuka (obaj oskarżeni zgadzają się na publikację nazwiska) do podwyższenia wbrew zasadom pensji jednemu z pracowników, koledze Tylendy. W piątek na wokandę Sądu Okręgowego w Białymstoku trafiła apelacja w tej sprawie.
Prokuratura wnosi o uchylenie uniewinniającego wyroku sądu I instancji i cofnięcie sprawy do ponownego rozpoznania. Uważa, że zatrudnienie protegowanego członka zarządu województwa (miał dostać 3 tys. zł pensji, a nie 2-2,5 tys. zł) nie leżało w interesie WORD, a jedynie w interesie: zapewnienia sobie poprawnych relacji z Tylendą.
Oskarżeni nie przyznają się do winy. Karol Tylenda od początku twierdził, że śledztwo CBA było inspirowane przez jego kolegów z ówczesnej formacji politycznej (PiS), którzy chcieli usunąć go z listy w kolejnych wyborach samorządowych. - Po prostu należało mnie skreślić z tej listy - mówił w piątek na sali rozpraw Karol Tylenda.
Śledztwo trwało wiele miesięcy, przesłuchano kilkuset świadków. W efekcie na ławie oskarżonych zasiadło też dwóch pracowników urzędu marszałkowskiego. Sąd I instancji skazał ich za niesłuszne przyznanie dwóm kobietom unijnego stypendium. Odwołali się od wyroku. Domagają się uniewinnienia. Prokuratura zaś chce zaostrzenia kary o grzywnę i 3-letni zakaz zajmowania stanowisk kierowniczych.
Wyrok sąd okręgowy wyda 7 listopada.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?