Wypływamy żaglówką z portu w Giżycku, przemierzamy mazurskie jeziora i docieramy aż do Kanału Augustowskiego. A stamtąd płyniemy nawet do rzeki Niemen. Taki jest plan. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, już niedługo stanie się rzeczywistością. Powstał bowiem - zakrojony na szeroką skalę - projekt połączenia mazurskich jezior z podlaskim kanałem.
- Ogłosiliśmy przetarg na opracowanie trasy takiego połączenia. Wyniki będą znane na początku przyszłego miesiąca - mówi Andrzej Pułecki ze starostwa powiatowego w Ełku.
Waśnie to leżące w województwie warmińsko-mazurskim starostwo wystąpiło z inicjatywą utworzenia takiego szlaku.
- Od lat prosili o wodniacy. Pomyśleliśmy: warto. Rozpoczęliśmy starania o pieniądze. Udało się uzyskać 1 mln 320 tys. zł unijnego dofinansowania. Pieniądze przeznaczymy na opracowanie koncepcji. Powinna powstać jeszcze w tym roku. W następnych latach wystąpimy o fundusze na realizację tej inwestycji - tłumaczy Andrzej Pułecki.
Projekt dofinansował także zarząd naszego województwa. Kwota jest mała, bo wynosi tylko ponad 8 tys. zł, ale taka była umowa z gminami. Aż 90 procent kosztów wykonania koncepcji mają pokryć fundusze unijne.
- Sama inwestycja pochłonie pewnie setki tysięcy złotych. Warto jednak się tym zainteresować, bo pomysł jest bardzo ciekawy - mówi Jan Kwasowski, rzecznik marszałka województwa.
Wodniacka trasa miałaby prowadzić zarówno przez wielkie mazurskie jeziora, jak i mniej znane rzeki.
- Z Kanałem Augustowskim bezpośrednio łączyłoby się jezioro Tajno. Niektóre odcinki przyszłego szlaku już dziś mają dobre połączenie. Pewnie są jednak miejsca, gdzie trzeba byłoby jakiś fragment przekopać - rozważa Andrzej Pułecki.
W projekt zaangażowanych jest 14 gmin z obu sąsiadujących województw. Oczywiście, najbardziej na jego realizację liczą władze Augustowa. - Szlak były ogromną atrakcją turystyczną na skalę ogólnopolską. Dzięki niemu mazurskie jeziora byłyby połączone nie tylko z Kanałem Augustowskim, ale też de facto z rzeką Niemen. Szlak miałby setki kilometrów długości - mówi Marcin Choroszewski z działu strategii, rozwoju i promocji w augustowskim magistracie.
Dodaje, że ważny jest fakt, że szklakiem mogły pływać nie tylko kajaki, ale też żaglówki. - Trzeba sprawdzić czy jest to możliwe z technicznego punktu widzenia. Gdyby się udało, atrakcyjność turystyczna Podlasia znacznie by wzrosła - podkreśla Marcin Choroszewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?