Chcąc kupić świeżą marchewkę, natkę pietruszki, albo grzyby prosto z lasu najlepiej zapolować na nie „u źródła”. W Białymstoku nie brakuje małych i dużych targów. Lokalne ryneczki z ogrodowizną znajdziemy na wielu białostockich osiedlach. Zazwyczaj tętnią życiem między godziną 6 a 15. I wtedy wybór jest największy.
By się o tym przekonać odwiedziliśmy mały targ przed sklepem "Opałek" i drugi przy Galerii Jurowieckiej. Można tam kupić praktycznie wszystko: ubrania, buty, porcelanę, sprzęt ogrodniczy, zabawki, tkaniny, starocie i mnóstwo ciekawych szpargałów. Ale co najważniejsze, kupimy tam sezonowe warzywa, jajka od gospodarza, świeże mleko, owoce i grzyby.
Wbrew pozorom ceny na targu nie są dużo wyższe niż w marketach. Za podstawowe produkty typu jabłka, pomidory lub ziemniaki zapłacimy często mniej niż w popularnych dyskontach. No i zawsze można cenę negocjować, jeśli ma się talent do targowania.
Poza tym w markecie czasami trudno o jajka bez pieczątki z numerem 3 (chów klatkowy - to najgorsza jakość!). Na rynku dostaniemy wiejskie jaja. A jak trzeba to też mleko i ser od gospodarza.
Lokalny targ pozwala nam również na przegląd tego, co aktualnie jest najzdrowsze i najświeższe. Warto kierować się sezonowością, a na rynku zawsze widać na co sezon trwa.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?