Nie można dostać się ani do lekarza rodzinnego dla dorosłych, ani do pediatry - mówi zdenerwowana pani Anna, mieszkanka Wasilkowa. - Nasze miasto się rozrasta. Powstają nowe bloki, przybywa ludzi, a dostęp do jednej z najważniejszych placówek jest praktycznie niemożliwy.
W Wasilkowie jest tylko jedna przychodnia lekarzy rodzinnych. I chociaż rejestrować się na wizyty można od godziny 7.30, to już znacznie wcześniej przed budynkiem ustawiają się kolejki pacjentów. - Ludzie koczują pod drzwiami, żeby dostać się do lekarza - opowiada zdenerwowana pani Anna. - Telefoniczna rejestracja też jest niemożliwa, bo pielęgniarki sporadycznie odbierają telefon, tyle jest ludzi w przychodni. Po 9 rano nie można zarejestrować się wcale, bo wszyscy lekarze mają już komplet pacjentów - dodaje. - Wszyscy mamy tego serdecznie dosyć. Jeżeli lekarze się nie wyrabiają, to może powinno być ich więcej? - zastanawia się. A może trzeba otworzyć jeszcze jedną przychodnię, bo w takich warunkach nie da się żyć.
- W Wasilkowie rzeczywiście działa tylko jedna poradnia lekarzy rodzinnych - mówi Małgorzata Jopich z sekcji komunikacji społecznej podlaskiego NFZ. - W ostatnich latach nie było jednak innych zainteresowanych prowadzeniem w Wasilkowie gabinetu lekarza rodzinnego. Jeśli tylko znajdą się chętni nie powinno być problemu z otwarciem drugiej przychodni.
Narodowy Fundusz Zdrowia nie ustala też, ilu lekarzy pracuje w danej poradni. - Każdy z nich może mieć pod swoją opieką maksymalnie 2750 osób - mówi Małgorzata Jopich. - Jeśli jest taka potrzeba, przychodnia może w każdej chwili zatrudnić większą liczbę lekarzy.
Jak się jednak okazuje w Wasilkowie na jednego lekarza przypada 2500 pacjentów.
- Takie kolejki są wszędzie i nic na to nie poradzimy - rozkłada ręce Alicja Bychowska, lekarz rodzinny, kierownik NZOZ. - Związane to jest przede wszystkim z reformą, która weszła w tym roku.
Od momentu wejścia w życie nowej ustawy refundacyjnej lekarze rodzinni muszą udowadniać, że ich pacjenci mają prawo do refundowanych leków w związku z dolegliwościami chorób przewlekłych.
- To bardzo wydłuża wizyty - tłumaczy Bychowska. - Oprócz tego doszły też zmiany pogody, które dodatkowo zwiększają liczbę pacjentów. Jednak nie odsyłamy osób, które przychodzą do nas np. z gorączką - zapewniła.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?