Jaroszówka: Złodzieje grasują głównie w nocy

Do budynków złodzieje weszli przez uchylone okna, a na posesje przez niedomknięte furtki. Domownicy w tym czasie śpią.

- Wynieśli biżuterię, pieniądze i inne cenne rzeczy - mówi Stanisław Rokicki, mieszkaniec Jaroszówki.
Jego dom okradziono w ubiegłą sobotę. Złodziej dostał się w nocy przez uchylone okno. Gdy pan Stanisław się obudził był zaskoczony widokiem splądrowanego mieszkania.

W sierpniu okradziono jeszcze pięć innych domów na Jaroszówce. Złodzieje zabierali nie tylko kosztowności, ale także spawarki czy sprzęty ogrodowe.

- Policja musi coś z tym zrobić. Przede wszystkim częściej patrolować nasze osiedle. Bo ostatnio funkcjonariusze coraz rzadziej je odwiedzają - mówi pan Stanisław.

Z zarzutami tymi nie zgadza się Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Policjanci nie zawsze poruszają się pojazdami oznakowanymi - mówi. Twierdzi, że po zgłoszeniu przestępstw liczba patroli na osiedlu się zwiększyła.

I podkreśla, że złodzieje wykorzystują lekkomyślność mieszkańców, którzy nie zabezpieczają swoich posesji. - Dlatego nie dochodzi do włamań, a kradzieży - dodaje.

Jak się nie dać okraść?

- prawidłowo zabezpieczajmy swoje domy pamiętając o zamykaniu okien i drzwi
- nie udzielajmy obcym osobom informacji o naszych zwyczajach czy też wiadomości o sąsiadach
- nie wpuszczajmy pod żadnym pozorem nieznanych osób do mieszkań czy domów