Janusz Ostrowski, dyrektor Zarządu Dróg i Inwestycji Miejskich: Nie unikniemy perturbacji

Od soboty kierowcy w centrum miasta będą stali czy pełzali?
Janusz Ostrowski: Po 13 kwietnia w Białymstoku będą bardzo duże utrudnienia związane z przebudową skrzyżowania al. Piłsudskiego i ul. Sienkiewicza Fragmenty Alei Piłsudskiego od Malmeda do ronda Lussy oraz Sienkiewicza od Jurowieckiej do Piłsudskiego, zostanie udostępnione tylko autobusom komunikacji miejskiej.

Przy poprzednich wyłączeniach niektórych odcinków z organizacją ruchu lekko mówiąc nie było najlepiej. Takim najbardziej kuriozalnym przykładem była sytuacja z ubiegłorocznej jesieni. Wprowadzone przez wykonawcę oznakowanie myliło kierowców. Sprawa znalazła swój finał w sądzie, kierownik robót został ukarany grzywną. Czy zarząd dróg wyciągnął wnioski z poprzednich lekcji?

- W tej chwili zupełnie inaczej podchodzimy do tej trudnej logistycznie operacji. Proszę zauważyć, że już trzy tygodnie wcześniej przesłaliśmy informacje do mediów z założeniami nowej organizacji ruchu. Co więcej, na stronie internetowej naszego miasta jest bardzo sugestywna animacja komputerowa. Przemieszczając się wirtualnie przez centrum można sobie wybrać te ulice, którymi powinno się jechać albo omijać te, gdzie będą problemy. Przygotowaliśmy też ulotkę, o utrudnieniach w centrum, która jest dostępna w szkołach, w przedszkolach, na przystankach komunikacji miejskiej. Na jej odwrocie umieszczona została informacja o zmianach tras linii autobusowych.

To, w którym miejscu jest najsłabsze ogniwo tego planu?

- Przebudowa skrzyżowania ulicy Sienkiewicza i Alei Piłsudskiego będzie najtrudniejszą inwestycją spośród tych, które zostały zrealizowane w ostatnich sześciu latach. W trakcie wdrażania nowej organizacji ruchu, niezależnie od tego, czy informacja dla kierowców o zmianach - tak jak teraz - jest pełna, czy znacznie skromniejsza, w pierwszych dniach nie uniknie się perturbacji komunikacyjnych, do czasu, gdy kierowcy nie zaczną stosować się do nowego oznakowania. Tablic informujących o utrudnieniach będzie bardzo dużo. Zalecaną przez nas trasą objazdu będzie obwodnica śródmiejska.

Tylko że ona też ma tzw. wąskie gardło. Już teraz w godzinach porannych, jak i popołudniowych trudno dojechać do ronda u zbiegu Poleskiej, Jurowieckiej i wylotu na Białostoczek. Gdy większość kierowców, spróbuje ominąć remontowane skrzyżowanie i wybierze wariant przez Poleską, może się rozczarować.

- Na pewno notujemy tak duży wzrost liczby aut, że domknięta kilka lat temu obwodnica śródmiejska zaczyna się - kolokwialnie mówiąc - powoli korkować. Tyle że taki stan występuje w godzinach szczytu, które w odróżnieniu od innych miast w Białymstoku są ograniczone czasowo: 90 minut z rana, tyle samo lub nieco dłużej w godzinach popołudniowych.

Wbrew pozorom nowa organizacja ruchu, w tym rejonie miasta, może ten ruch upłynnić. Proszę zauważyć, że ruch na ulicy Jurowieckiej przed rondem generowany był przede wszystkim przez lewoskręt Sienkiewicza Jurowiecka Czasowa organizacja ruchu umożliwia wjazd z Sienkiewicza w Jurowiecką jedynie autobusom komunikacji miejskiej. Biorąc pod uwagę to, iż w przeciwnym kierunku będą mogły jeździć również jedynie autobusy powinien zmniejszy się ruch aut osobowych z alei Tysiąclecia poprzez rondo w Jurowiecką. W przypadku gdyby jednak były pewne problemy z przejazdem przez rondo można skorzystać z przebudowanego kilka lat temu skrzyżowania Poleska Sitarska Bohaterów Getta.

Pamięta Pan co działo się w lipcu zeszłego roku, gdy kierowcy musieli objeżdżać remontowane skrzyżowanie 27 Lipca, Wasilkowska, Andersa. By dojechać do nowej Piastowskiej, stali w korku na Towarowej niemal od końca Poleskiej.

- Proszę zwrócić uwagę, iż były to pierwsze dni zmienionej organizacji ruchu, gdzie zgodnie z wcześniej podaną przeze mnie zasadą, w trakcie wdrażania nowej organizacji ruchu nieuniknione są perturbacje komunikacyjne. Poza kilkudniowym okresem "wpasowywania się" kierowców do nowych tras objazdowych ulica Towarowa korkowała się w szczególnych przypadkach. Sygnalizacja świetlna u zbiegu ulic Piastowskiej i Towarowej na czas przebudowy skrzyżowania ulic 27 Lipca Wasilkowska Andersa została "wyżyłowana" do granic możliwości. W momencie, kiedy kierowcy jechali sprawnie i nie było większych przerw w rzędzie ustawionych aut, to wtedy dużo samochodów pokonywało ten odcinek. Wystarczy, że jeden kierowca odrobinę się spóźni, nie ruszy razem z innymi, powstaje kilkumetrowa przerwa i kończy się zielone światło dla tej relacji, a włącza zielone dla relacji kolizyjnej.

Podobna sytuacja zdarza się na skrzyżowaniu ulicy Waszyngtona z ulicą Prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego, a konkretnie chodzi o lewoskręt z Waszyngtona w Kaczorowskiego. Mówię to nie bez kozery, bowiem oba te skrzyżowania, jak również kilka innych leżą w strefie oddziaływania wzmożonego ruchu związanego z zamknięciem skrzyżowania Piłsudskiego z Sienkiewicza, gdzie jedynie równoczesne ruszanie umożliwi w miarę sprawny przejazd przez te skrzyżowania. Biorąc to pod uwagę prawdopodobnie zmuszeni będziemy wyłączyć z ruchu lewoskręt Legionowa Skłodowskiej w kierunku Placu Uniwersyteckiego - już w tej chwili obserwujemy korkowanie się tego krótkiego odcinka Skłodowskiej. Jadący w kierunku lewoskrętu kierowcy mogą wybrać wcześniej zjazd z ulicy Legionowej w ulicę Cieszyńską, bądź w ulicę św. Anny.

Pewnym oddechem dla kierowców mogłoby być oddanie do użytku właśnie węzła Andersa-Wasilkowska, z którego bardzo szybko można by się przedostać na ul. Wierzbową. Pod warunkiem, że przejezdne byłoby też przedłużenie ulicy Świętokrzyskiej.

- Jeśli chodzi o skrzyżowanie na Wygodzie, to zostanie oddane w trzecim kwartale. Być może nieco wcześniej będzie gotowy odcinek Andersa - od straży pożarnej do fabryki mebli. Z kolei ul. Świętokrzyska zostanie oddana do użytku 31 maja. Jest jednak duża szansa, że jezdnia od Wierzbowej w kierunku Maczka, zostanie oddana jeszcze w kwietniu. Nie będziemy ograniczać dostępu do przebudowywanej ulicy Andersa zarówno z ulicy Wasilkowskie, jak i z ulicy I Armii Wojska Polskiego, tak jak to miało miejsce w trakcie zamknięcia skrzyżowania ulic 27 Lipca z Wasilkowską i Andersa.

To inna, mityczna już niemal inwestycja, która mogłaby być alternatywą dla zamkniętego centrum - Sitarska.

- Chcemy ją przygotować w taki sposób, by nikt nie mógł unieważnić decyzji już na etapie prowadzenia inwestycji. Przy okazji opracowania kilka lat temu innego ważnego dokumentu dla miasta okazało się, że w sąsiedztwie przedłużenia tej ulicy jest siedlisko derkacza i rzadkiego gatunku rośliny. Zleciliśmy przygotowanie opinii, która albo to potwierdzi, albo wykluczy. Jeśli okaże się to pierwsze, to ten użytek ekologiczny będziemy likwidować w sposób cywilizowany, w oparciu o przepisy prawa. Dopiero mając taki dokument uzyskamy decyzję środowiskową. Do końca roku planujemy otrzymać wszystkie pozwolenia i ogłosić przetarg, tak, by w pierwszej połowie 2015 roku powstało przedłużenie ul. Sitarskiej. Owszem jest drobny poślizg w stosunku do planów długoterminowych, ale to nie jest taśma samochodowa, z której towar schodzi zgodnie z określonym harmonogramem. Alternatywa dla zamkniętego centrum, nie ukrywam że sporo dłuższa, niż przez ulicę Sitarską, powstała kilka lat temu, a tworzą ją ulica Bohaterów Getta, skrzyżowanie Poleskiej z Sitarską oraz fragment Świętokrzyskiej od Maczka do Berlinga.

No to bardziej realna alternatywa dla remontowanego centrum, która takową nie będzie, bo jest rozkopana - przedłużenie Białówny. Kierowcy jadąc od Legionowej mogliby skręcić z Sienkiewicza w lewo w Białówny i dalej prosto aż do Częstochowskiej i potem na aleję. A tak będą musieli albo w ulicę Malmeda albo na ulicę Lipową. Kiedy ta inwestycja zostanie ukończona?

- Ulica Białówny będzie przejezdna z początkiem maja bieżącego roku, ale zalecałbym ją raczej dla obsługi ruchu lokalnego. Alternatywa dla ruchu tranzytowego w tym rejonie już istnieje. Jest nią ciąg ulic Kalinowskiego i Sosnkowskiego, do którego z Legionowej można dojechać poprzez kilka ulic spinających go z Legionową. Osobiście zalecałbym dojazd ulicami Św. Anny i Kijowską. Na czas przebudowy centrum postaramy się włączyć sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu ulic Kijowskiej i Sosnkowskiego. Możemy również wybrać nieco dłuższy objazd ulicami Legionową, Prezydenta Kaczorowskiego oraz Kardynała Wyszyńskiego.

Są też inne ulice remontowane w centrum, które aż prosiło się, by zostały już zakończone. Mam na myśli ul. Warszawską i krótki odcinek Fabrycznej od Ogrodowej do Jurowieckiej.

- Jeśli chodzi o ul. Warszawską to na odcinku od Sienkiewicza do Pałacowej jest ona gotowa i umożliwi objazd zamkniętego skrzyżowania dla aut jadących ulicą Branickiego.

Trochę marne to pocieszenie dla kierowców, bo od lat obowiązuje zakaz skrętu z Sienkiewicza w lewo w Warszawską.

- Jak wykonamy pewne prace, na skrzyżowaniu tych ulic, wówczas będziemy mogli zmienić organizację ruchu i wprowadzimy czasowo lewoskręt w Warszawską. Dzięki temu kierowcy dostaną kolejną możliwość objazdu od strony północnej remontowanego skrzyżowania. Myślę, że będzie to możliwe jeszcze pod koniec maja.

Modernizacja ul. Warszawskiej na całej długości zgodnie z umową Wodociągów Białostockich z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej musi się zakończyć do 30 czerwca br..

Jeśli chodzi o wspomniany odcinek Fabrycznej, to remontuje go - także na zlecenie wodociągów - wykonawca, który prawdopodobnie nie utrzymał się na rynku. W tej chwili, aby odbudować nawierzchnię tej ulicy, trzeba będzie szukać jakiegoś rozwiązania zastępczego. My jako zarządca drogi próbujemy dopingować wodociągi do działania, ale ustawa o zamówieniach publicznych nie daje możliwości szybkiego rozwiązania problemu. Ponadto ulica Fabryczna, w przeciwieństwie do ulicy Warszawskiej nie ma większego znaczenia w naszej komunikacyjnej układance.

Do kiedy centrum Białegostoku będzie nieprzejezdne?

- Termin umowny jest określony na 31 grudnia i na pewno będzie dotrzymany. Chyba że nastąpi jakiś niespodziewany kataklizm.

Wielu białostoczan obserwując wcześniejsze remonty ulic zastanawiało się, dlaczego wiosną i latem nie są prowadzone na nich prace w godzinach popołudniowych. Czy teraz też dostaną powody do takich pytań.

- Biorąc pod uwagę fakt, iż oferowane przez wykonawców ceny za wykonanie robót nie są dla nich wybitnie korzystne, ich działania zmierzać będą do maksymalnego skrócenia terminu realizacji inwestycji. Ponadto w chwili obecnej zawieramy umowy, z których wynika, iż na termin zakończenia nie mają wpływu panujące warunki atmosferyczne, termin kontraktu jest sztywny. Decyzja środowiskowa dopuszcza prowadzenie prac w godz. 6-22. I w takich godzinach większość prac będzie wykonywana. Niektóre, jak asfaltowanie, nawet w nocy.

Dodatkowym bodźcem, który zdopinguje wykonawców do maksymalnego wykorzystania przedziału czasowego, w którym można prowadzić pracę jest znacznie późniejszy termin rozpoczęcia robót drogowych, niż w latach poprzednich. W roku ubiegłym rozpoczęcie robót drogowych nastąpiło w połowie marca, zaś dwa lata temu z początkiem marca.

Przesuwanie terminu rozpoczęcia tej inwestycji byłoby niekorzystne dla budżetu miasta. W skrajnym przypadku mogłoby się zdarzyć iż nie zdążylibyśmy z zakończeniem i rozliczeniem inwestycji przed końcem 2015 roku, co skutkowałoby utratą unijnego dofinansowania w kwocie ok. 120 mln złotych. O ile te rozważania można by ująć w ramy "co by było, gdyby…", o tyle przesuwanie rozpoczęcia tej inwestycji do czasu zakończenia na przykład dwóch odcinków przebudowywanej trasy generalskiej pozbawiłoby nas definitywnie możliwości sfinansowania przebudowy ulicy Wierzbowej i Konstytucji 3 Maja z oszczędności uzyskanych w przetargach oraz uzyskania dofinansowania do przebudowanej już ulicy Lipowej - łącznie około 20 mln złotych.