Kluczem do sukcesu będzie wyłączenie ich pomocników, bo to najsilniejsza formacja naszych przeciwników - dodaje szkoleniowiec.
Czykier z niecierpliwością czeka na potyczkę z klubem, w którym święcił swoje największe triumfy w piłkarskiej karierze.
- Pewnie, że nie będzie to dla mnie mecz taki jak pozostałe. Darzę Legię ogromnym sentymentem, bo to przecież klub, w którym przeżyłem wspaniałe chwile. Ale zrobię wszystko, by pomóc naszej drużynie w zwycięstwie - zaznacza asystent Michała Probierza.
Teraz będzie lepiej
Już wiosną minionego roku Czykier, wtedy jako pierwszy trener Jagi, był bliski sensacji. Żółto-czerwoni przegrali u siebie z legionistami 1:2, tracąc gola w ostatniej minucie z rzutu karnego.
- To było dramatyczne spotkanie. Owyniku zaważył błąd bramkarza Jacka Banaszyńskiego, który zniweczył wysiłek całej drużyny. Teraz będzie lepiej - mówi z przekonaniem szkoleniowiec.
Jeśli żółto-czerwonym uda się sprawić niespodziankę, korzyścią nie będą jedynie bardzo potrzebne Podlasianom punkty w tabeli.
- Pokonanie Legii podbudowałoby psychicznie zawodników. Myślę, że wiary w siebie trochę zabrakło nam w Poznaniu w meczu z Lechem - zaznacza Czykier. - Mecz z warszawską drużyną będzie zupełnie inny. Dopingiem wesprą nas kibice, a to niezwykle ważne. Przy gorącej atmosferze na trybunach stać nas na sukces, bo jestem pewien, że Legia jest do pokonania - przekonuje.
Legia wiosnę rozpoczęła przeciętnie. Remis w derbach z Polonią Warszawa nie był złym wynikiem, ale styl gry ekipy Jana Urbana pozostawiał wiele do życzenia. Tylko nieskuteczności "Czarnych Koszul" wicelider ekstraklasy zawdzięcza fakt, że nie przegrał różnicą kilku trafień.
Ale już w minionej kolejce legioniści pokazali, że nie jest z nimi tak źle, gromiąc u siebie Odrę Wodzisław aż 4:0.
- Nie zdziwił mnie ten rezultat. W tej drużynie drzemie ogromny potencjał. Nie mają może rasowego napastnika, ale za to jedną z najsilniejszych w lidze linię pomocy. Roger, Iwański, Giza to zawodnicy kreatywni, nastawieni na atakowanie. Wielkie postępy w ostatnim czasie zrobił także młody Maciej Rybus - wylicza Czykier.
To spory problem
Jaga nie będzie mogła liczyć na osłabienia wśród rywali. Po kontuzjach do treningów wrócili już: bramkarz Jan Mucha, obrońca Dixon Choto i napastnik Takesure Chinyama. Wszyscy prawdopodobnie pojawią się w piątkowy wieczór na stadionie przy ul. Słonecznej.
Osłabiona będzie za to Jagiellonia, bo za czwartą żółtą kartkę pauzować musi środkowy obrońca Pavol Stano.
- To spory problem, nie da się tego ukryć. Pavol wprowadzał spokój w naszych szykach defensywnych i umiał też pokazać się z przodu - martwi się białostocki szkoleniowiec. - Ale nie ma ludzi niezastąpionych. Mamy w kadrze zawodników, którzy są w stanie go zastąpić - kończy Czykier.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?