[galeria_glowna]
Nie straciliśmy bramki i podtrzymaliśmy passę meczów bez porażki. Nie mam nic przeciwko remisom u siebie, jeżeli nadal będziemy wygrywać na wyjazdach - komentuje szkoleniowiec białostockiego zespołu.
Spotkanie z Koroną, czyli rywalem idealnym na przełamanie (nie wygrała w tym sezonie na wyjeździe), miało być tym, w którym jagiellończycy po raz pierwszy od sierpnia tego roku wygrają w roli gospodarza. Na trybuny wrócili m.in. najzagorzalsi kibice, których doping miał pomóc Jadze w zdobyciu trzech punktów.
- Na pewno czuliśmy wsparcie naszych fanów i dużo lepiej nam się grało niż dotychczas. Mam nadzieję, że tak też będzie w kolejnych meczach - mówi Filip Modelski, obrońca Jagiellonii.
Wypadł w ostatniej chwili
Trener Hajto nie mógł wystawić tego samego składu, który pokonał na wyjazdach Lecha Poznań i Legię Warszawa. Od tygodnia było wiadomo, że nie zagra Ugo Ukah (pauzował za kartki), a w ostatniej chwili wypadł jeszcze Tomasz Bandrowski. W dniu meczu okazało się, że pomocnik Jagi ma ospę.
- O tym, że zagram dowiedziałem się w sobotę rano - przyznaje Łukasz Tymiński, który w wyjściowym składzie zastąpił właśnie Bandrowskiego. - Nie cieszę się z kontuzji, czy choroby kolegi i życzę Tomkowi szybkiego powrotu do zdrowia - dodaje.
Do postawy Tymińskiego trudno mieć zastrzeżenia. 22-letni piłkarz zawsze zostawia na boisku sporo zdrowia i nie inaczej było w sobotę. Niestety, jeśli chodzi o zdolność kreowania gry, Tymiński ustępuje Bandrowskiemu. O tym, ile były pomocnik Lecha Poznań znaczy dla żółto-czerwonych świadczą jego statystyki. W pięciu meczach z jego udziałem białostoczanie wywalczyli dziewięć oczek. W siedmiu bez niego, tylko siedem.
W spotkaniu z Koroną gospodarze długo łapali rytm gry. To przyjezdni przez pierwsze pół godziny sprawiali korzystniejsze wrażenie. Zaczęli z animuszem i już w pierwszej akcji mogli objąć prowadzenie. W 20. sekundzie groźny strzał Macieja Korzyma dobrze odbił do boku Jakub Słowik, a dobitka Łukasza Sierpiny przeszła minimalnie obok słupka.
- Byliśmy nastawieni, że Korona od początku zagra bardzo agresywnie, że będzie walczyć i tak w rzeczywistości było - przyznaje Modelski.
Białostocka defensywa kilka razy wystawiana była na próbę przez kielczan, którzy mieli sporo stałych fragmentów gry. Przy nich przydawał się słuszny wzrost Luki Gusica, który z niezłym skutkiem zastąpił Ukaha i wygrywał pojedynki główkowe z rosłymi Pavolem Stano, czy Arturem Lenartowskim. Gospodarze przejęli inicjatywę dopiero w ostatnim kwadransie pierwszej połowy. Efektem tego była jedna groźna akcja po stronie Jagi - minimalnie niecelny strzał Niki Dzalamidze w 39. minucie, który mógł zaskoczyć Zbigniewa Małkowskiego.
Po przerwie goście ograniczyli się do przyjmowania akcji na własnej połowie, szukając okazji do kontrataków. Jagiellończycy w miarę dobrze rozgrywali piłkę, jednak czynili to tylko do 20 metra przed bramką przeciwników. Brakowało otwierającego podania, które tylko raz, w 65. minucie wykonał Tomasz Frankowski. Kapitan Jagi uruchomił Dzalamidze, a Gruzin stanął oko w oko z Małkowskim, jednak przegrał pojedynek z bramkarzem gości.
Mógł być rzut karny
Do końca meczu ataki żółto-czerwonych przypominały bicie głową w mur. Niewiele brakowało, by przed szansą na pełną pulę stanęli goście, którym w 90.minucie prawdopodobnie należała się jedenastka. Piłkę w polu karnym zagrał ręką Alexis Norambuena, jednak sędzia inaczej zinterpretował całe zdarzenie.
Wynik
Jagiellonia Białystok - Korona Kielce 0:0. Żółte kartki: Sierpina, Małkowski (obaj Korona). Sędziował: Krzysztof Jakubik (Siedlce). Widzów: 4127.
Jagiellonia: Słowik - Modelski, Gusic, Pazdan, Norambuena, Dzalamidze, Grzyb, Tymiński, Kupisz, Plizga (81. Smolarek), Frankowski (88. Gajos).
Korona: Małkowski - Golański (46. Kijanskas), Stano, Malarczyk, Lisowski, Korzym, Lenartowski, Lech, Sobolewski (75. Foszmańczyk), Sierpina, Żewłakow (68. Szekely).
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?