MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok: Żółto-czerwoni przegrali w Bytomiu z Polonią 0:1

Wojciech Konończuk, Bytom [email protected] tel. 085 748 95 31
Jagiellończycy (białe stroje) nie powinni przegrać w Bytomiu, bo nie byli słabsi od graczy Polonii
Jagiellończycy (białe stroje) nie powinni przegrać w Bytomiu, bo nie byli słabsi od graczy Polonii Fot. Michał Kardasz / jagiellonia.net
Żółto-czerwoni przegrali w Bytomiu z Polonią 0:1 i są jedynym zespołem w ekstraklasie, który nie wygrał w całym sezonie żadnego meczu na wyjeździe.

Na szczęście rozstrzygnięcia na innych stadionach sprawiły, że nie ma już nawet matematycznych możliwości, by Jaga spadła z ligi. Jest sporo czasu, by coś zmienić i wreszcie zacząć zwyciężać na obcych boiskach.

WBytomiu wcale nie triumfował lepszy. Umiejętności indywidualne zawodników, organizacja gry były po stronie Jagi. Różnica była tylko i aż taka, że Polonia strzeliła gola, a białostoczanie nie umieli tego zrobić.

Dokuczali Probierzowi

Zaczęło się od zgrzytów. Kibice wrogo powitali Michała Probierza, który pochodzi z Bytomia i dwukrotnie z powodzeniem prowadził Polonię. Szalikowcy wywiesili transparent "Zamiast godne przywitanie, skazany jesteś na wygwizdanie", a potem w niewybrednych przyśpiewkach starali się dokuczyć opiekunowi Jagi.

Szybko jednak wrócili do dopingu, bo ich zespół objął prowadzenie.

- Chciałem pomóc drużynie i przeciąć akcję. Zamiast tego sfaulowałem rywala i był rzut karny. Mogę tylko przeprosić trenera, kolegów z zespołu i kibiców. Biorę tę bramkę na siebie - mówi golkiper Jagi Rafał Gikiewicz, który przewrócił Piotra Tomasika, a Jacek Trzeciak wymierzył sprawiedliwość.

Plan gości, by nie stracić gola, legł w gruzach już po 125 sekundach. Trzeba było zaatakować. W pierwszej połowie goście czynili to bez przekonania. W środkowej linii widoczny był brak Hermesa. Brazylijski pomocnik w każdym meczu ma sporo przechwytów i uruchamia groźne akcje. W Bytomiu tego zabrakło.

W drugiej odsłonie Jaga przycisnęła i mogła wyrównać. Sporo było stałych fragmentów gry, za to bardzo mało strzałów z dystansu. Michal Peskovic bronił pod słońce i tylko Paweł Zawistowski starał się to wykorzystać. Pozostali rozgrywali skomplikowane, koronkowe akcje, próbując "wjechać" z piłką do bramki.

Tylko pięć punktów

Bytomianie kilkukrotnie bardzo groźnie skontrowali i sam Michał Zieliński trzy razy stanął oko w oko z Gikiewiczem. Młody golkiper naprawił błąd z początków potyczki i bronił bardzo dobrze. Nie na wiele to się jednak zdało, bo strat odrobić już się nie udało.

W 15 meczach na wyjeździe Jagiellonia wywalczyła tylko pięć punktów. To bardzo zła statystyka i przed nowym sezonem Probierz oraz jego asystenci ze sztabu trenerskiego mają o czym myśleć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny