Na uderzenia w triumfalne tony jest jednak za wcześnie, bo przewaga nad strefą spadkową to tylko trzy punkty, a i gra Żółto-Czerwonych nie porywa.
- W Gliwicach pomimo tego, że nie oddaliśmy wielu celnych strzałów, to zremisowaliśmy na trudnym terenie. Na Widzewie było tak samo - przyznaje w klubowych mediach Jagi Tomasz Kupisz. - Nie ma się co oszukiwać, że Pogoń stłamsiła nas, ale pokazaliśmy charakter i potrafiliśmy wygrać. Bądźmy konsekwentni, kontynuujmy tę pracę, grajmy lepiej - dodaje strzelec pierwszego gola w spotkaniu z Portowcami.
Jagiellonia Białystok. Punktować w takich meczach to duża sztuka
To bardzo przytomna ocena poczynań drużyny trenera Macieja Stolarczyka. Szkoleniowiec Jagi i sami zawodnicy z pewnością woleliby dominować nad przeciwnikami i punktować w sposób przekonujący. Nie zawsze bowiem rywale będą obijać słupki i poprzeczki, względnie przegrywać pojedynki z bramkarzem Zlatanem Alomeroviciem. Z drugiej jednak strony, punktowanie w spotkaniach, w których nie jest się lepszym, to duża sztuka.
Otwarcie rundy, a już szczególnie wygrana z Pogonią, nastrajają optymizmem z kilku innych powodów. Jagiellonia zakończyła serię spotkań bez zwycięstwa i wreszcie zagrała na zero z tyłu. Cieszy też szybki powrót na boisko po kontuzji w Gliwicach Jesusa Imaza, który stanowi o sile ofensywnej Żółto-Czerwonych. Oby równie szybko do siebie doszedł drugi z hiszpańskich snajperów Jagi - Marc Gual.
Jagiellonia Białystok. Duży wkład zmienników
Trzeba też podkreślić rolę zawodników rezerwowych w poczynania Jagiellończyków. Gracze z ławki mieli udział we wszystkich dotychczasowych trafieniach w tej rundzie. Wojciech Łaski strzelił efektownego gola w Gliwicach, Rui Nene i Bartosz Bida wypracowali bramkę w Łodzi, a w spotkaniu z Portowcami Bartłomiej Wdowik miał asystę, a Imaz - gola.
To pozytywne zjawisko, pokazujące, że Jaga dysponuje wartościowymi zmiennikami, którzy są w stanie wnieść sporo do gry zespołu. Plusem jest też to, że do drużyny wprowadzają się piłkarze sprowadzeni w zimowym okienku transferowym. W pierwszym składzie przeciwko Pogoni wybiegł Dusan Stojinović, a z ławki rezerwowych wszedł Michal Sacek.
- W poprzednich klubach występowałem jako prawy obrońca, choć moją nominalną pozycją jest środek obrony - ocenia Stojinović. - Czułem się dobrze na boisku. Musiałem sobie radzić z dobrze wyszkolonymi technicznie i szybkimi zawodnikami Pogoni na lewym skrzydle. Wszystko było w porządku, cieszę się z trzech punktów. Koncentrujemy się na dalszej robocie do wykonania - dorzuca Słoweniec.
Kolejny mecz czeka Jagę w poniedziałek - 19 lutego, na wyjeździe z Radomiakiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?