Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok: Wyjazd na kadrę był bez sensu

Tomasz Dworzańczyk [email protected] tel. 85 748 95 34
Trener białostockiego zespołu Tomasz Hajto (z prawej) wymienia w Turcji uwagi ze szkoleniowcem bramkarzy w Jagiellonii Ryszardem Jankowskim, być może na temat wyjazdu Jakuba Słowika na zgrupowanie reprezentacji
Trener białostockiego zespołu Tomasz Hajto (z prawej) wymienia w Turcji uwagi ze szkoleniowcem bramkarzy w Jagiellonii Ryszardem Jankowskim, być może na temat wyjazdu Jakuba Słowika na zgrupowanie reprezentacji Maciej Gromek/jagiellonia.pl
Przebywających na zgrupowaniu w Turcji żółto-czerwonych czekają dziś dwa kolejne sparingi. Najpierw w Side zagrają z mistrzem Kazachstanu Szarachtarem Karaganda, a później w Antalyi czeka ich spotkanie z 14. zespołem rumuńskiej ekstraklasy Ceahlaul Piatra Neamt.

Zamierzam zestawić zespół w ten sposób, żeby każdy zawodnik zagrał przez 90 minut. W jednym z tych spotkań na pewno wystawię silniejszą jedenastkę, jednak jeszcze nie podjąłem decyzji w którym - mówi Tomasz Hajto, trener Jagiellonii.

Szkoleniowiec białostockiego zespołu nie będzie mógł skorzystać z Niki Dzalamidze, który został powołany do reprezentacji Gruzji na towarzyski mecz z Albanią (dziś w Tiranie). Do dyspozycji są już za to dwaj kadrowicze - Tomasz Kupisz i Jakub Słowik, którzy z podobnego powodu opuścili pierwsze dni zgrupowania w Turcji.

- Nie jestem zadowolony z tego, że wyjechali na kadrę, tym bardziej, że z tego co wiem, intensywność treningów nie była tam najwyższa, czyli zupełnie odwrotnie niż u nas. My w tym czasie pracowaliśmy dość mocno, biegaliśmy po piasku, budowaliśmy siłę, a ich to ominęło. Nie tyle dotyczy to Słowika, który jest bramkarzem, co Kupisza. Obaj już dołączyli do grupy i trenują z innymi, ale będą musieli te zaległości jakoś nadrobić. Niemniej jednak wyjazd na taki mecz towarzyski, w środku przygotowań do sezonu, uważam za całkowicie bezsensowny - kwituje Hajto.

Dojechał Koreańczyk

Zaległości będzie musiał nadrobić także Koreańczyk Kim Min-Kyun, który dopiero wczoraj rano dotarł na zgrupowanie. Azjata załatwiał w ojczyźnie sprawy formalne, związane z przenosinami do Europy.

- Jest już z nami, zjadł razem ze wszystkimi śniadanie i normalnie trenował. W jego przypadku trwa jeszcze aklimatyzacja, bo podróżując z Korei pokonał kilka stref czasowych - tłumaczy Hajto.

Mimo to Kima nie powinno jutro zabraknąć w jednej z jedenastek na dwa mecze sparingowe. Szansę dostanie także testowany w białostockiej ekipie Brazylijczyk Romullo, który nadal walczy o angaż w Jagiellonii.

- Jesteśmy bardzo blisko zamknięcia kadry, dlatego Romullo musiałby naprawdę pokazać, że pasuje do naszego stylu gry. Poza tym, nie wiadomo, jak wyglądają sprawy finansowe i czy nas jeszcze stać na kolejnego piłkarza. Mamy obecnie 25 zawodników, prezentujących w miarę równy poziom i nie ma sensu na siłę uzupełniać kadry, jeśli nie byłoby to znaczące wzmocnienie - podkreśla Hajto.

Niewykluczone jednak, że z obecnej kadry żółto-czerwonych ktoś jeszcze wypadnie. Za wysokich notowań nie ma na przykład Luka Pejovic, którego sprawdzał w jednym ze sparingów mołdawski Szeryf Tiraspol.

- Tak po prostu wyszło, że Luka otrzymał propozycję testów w klubie, w którym mógłby liczyć na wyższe zarobki. Ale po dwóch dniach treningów z nimi wrócił do nas, więc temat chyba jest już nieaktualny - kwituje opiekun Jagi.

Po tygodniu tureckich przygotowań, mimo dość silnej dawki ćwiczeń, nikt nie uskarża się raczej na kontuzje. Wyjątkiem jest Tomasz Porębski, który liczył, że podczas drugiego obozu będzie już mógł normalnie trenować i wrócić do gry. Niestety, to się przedłuża.

- Na razie nie ma szans, by Tomek zagrał w najbliższych sparingach. Jeśli chodzi o pozostałych zawodników, to nie ma kontuzji, bo jest rywalizacja i nikt nie chce stracić miejsca w składzie. Tak powinno być - cieszy się Hajto.

Podglądali Podbeskidzie

Szkoleniowiec Jagi znalazł też w Turcji czas na obserwację pierwszego rywala żółto-czerwonych w lidze - Podbeskidzie Bielsko-Biała. Górale rozgrywali w Side sparing z ukraińskim Czernomorcem Odessa (wygrali 1:0).

- To był bardzo brutalny mecz, w którym, moim zdaniem, sędzia powinien pokazać przynajmniej siedem czerwonych kartek. Dlatego trudno o jakieś wielkie wnioski na temat Podbeskidzia. Nie zamierzam też porównywać tego zespołu do nas, bo mnie interesuje przede wszystkim Jagiellonia - mówi Hajto.

Pierwszy z dzisiejszych sparingów żółto-czerwonych (z Szachtarem) został zaplanowany na godz. 11 w Side. Cztery godziny później, w oddalonej o ok. 100 km Antalyi białostoczanie wybiegną na boisko po raz drugi.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny