Bogdan Zając, trener Jagiellonii
Bardzo wysoka skuteczność, piękne bramki, przy wielu z nich dużo jakości. To były wypracowane trafienia, miło się patrzyło na finalizacje tych akcji. Było to wyrównane spotkanie, żeby była jasność. Sam wynik nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Był to cały czas mecz na zasadzie "kto kogo". Fantastycznie weszliśmy w to spotkanie, szybko zdobyta bramka. W tym miejscu chcę wyrazić duże słowa uznania dla Martina, ponieważ w tym wypadku było zaplanowane zupełnie co innego, ale dała o sobie znać inteligencja piłkarska, której błysk widzieliśmy. Podanie do Jakova i fantastyczne wykończenie tego rzutu wolnego. Po chwili dobry odbiór w środku pola i wyszliśmy na prowadzenie 2:0, które z pewnością dało nam dużo spokoju. Kontrolowaliśmy przebieg tego spotkania. Drugą połowę rozpoczęliśmy szybko fantastyczną bramką na 3:0. Wydawało się, że jest spokój, ale trafienie na 1:3 wprowadziło dużo nerwowości. Po tej bramce gra stała się niestety szarpana. Nie potrafiliśmy się dłużej utrzymać przy piłce, co pozwalało przeciwnikowi stwarzać zagrożenie pod naszą bramką. Kilka razy bardzo dobrze się wybroniliśmy. Nie ustrzegliśmy się błędów i mimo tego, że później strzelaliśmy kolejne gole, straciliśmy drugiego gola, co powodowało pewną nerwowość. Podsumowując, to na pewno jest bardzo ważne zwycięstwo, które daje więcej pewności siebie. Każda bramka powodowała, że łatwiej było nam się poruszać i funkcjonować w tym, co robiliśmy. Podchodzimy do tego jednak spokojnie. To jest mecz, który już się zakończył. Trzeba się z niego cieszyć, ale przed nami kolejne spotkania
Zobacz także:Oceny piłkarzy Jagiellonii po wygranej z Wisłą Płock
Czy to był nasz najlepszy mecz? Z tym do końca się nie zgodzę, ale na pewno było to dobre spotkanie. Skąd zmiana mentalna? Pracujemy cały czas nad jakością piłkarską, nad mentalem. W innych spotkaniach też były dobre fragmenty, dużo dobrych momentów w naszej grze, ale niestety błędy powodowały, że przegrywaliśmy te mecze. Wtedy wszystko oceniane było negatywnie. Natomiast w dzisiejszym spotkaniu, w którym wszystko nam się układało, patrzymy tylko na pozytywy. Na przykład ja w tym meczu widziałem dużo złych momentów, nad którymi musimy pracować, z czego zdajemy sobie sprawę. Ważne, że w tak trudnym spotkaniu, to był jak mówię wyrównany mecz, potrafiliśmy być skuteczni i wywalczyć zwycięstwo, które daje nam dużo pewności siebie.
Odbieraliśmy dużo piłek na połowie przeciwnika, z czego poszły akcje, które spowodowały najpierw rzut wolny, potem bramkę na 2:0. To nakręciło nasz mecz. Przy prowadzeniu 2:0 zupełnie inaczej podchodzi się do gry. Widać było, że w tamtym momencie puściło wszystko, co było przed meczem. Dobrze zareagowaliśmy, weszliśmy w ten mecz i wypracowaliśmy te bramki, nad czym pracowaliśmy od dłuższego czasu. Ostatnio nie strzelaliśmy za dużo goli.
Ten mecz pokazał, że łatwiej jest zdobywać bramki jeżeli staramy się być cierpliwi w rozgrywaniu piłki, odbierać futbolówkę na połowie przeciwnika, udaje się nam realizować założenia i funkcjonujemy jako zespół. Kilka dobrych skoków pressingowych, kilka cierpliwie rozegranych akcji oraz kilka szybkich ataków spowodowało to, że mogliśmy skutecznie finalizować akcje. W dzisiejszym meczu było bardzo dużo pozytywnej energii. Potrafiliśmy dobrze zareagować, nawet w trudnym momencie, kiedy przeciwnik zdobywał bramki, to myśmy odpowiadali kolejnym
Radosław Sobolewski, trener Wisły Płock
- Tak naprawdę po tym meczu największy żal i największą złość czuję do samego siebie, gdyż w nieodpowiedni sposób wybrałem personalne zestawienie pierwszej jedenastki. Wiadomo w jakiej jesteśmy sytuacji, nie chciałbym się tutaj tłumaczyć, chciałem trochę porotować składem, dać odpocząć tym zawodnikom, którzy trzy dni temu rozegrali 120 minut w Pucharze Polski. Niestety, zawodnicy, którzy dostali dzisiaj szansę, zwłaszcza w pierwszej połowie i ci którzy przebyli chorobę, mieli problem z odpowiednim wejściem w spotkanie i ten początek był dla nas bardzo niekorzystny. Już po 15 minutach przegrywaliśmy 0:2. Po zmianach w przerwie druga połowa wyglądała nieco lepiej w naszym wykonaniu, ale Jagiellonia była bardzo skuteczna, wykorzystała swoje sytuacje i ostatecznie wysoko przegraliśmy.
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?