Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok, Rafał Grzyb: Nie szukamy alibi

Wojciech Konończuk
Rafał Grzyb (przy piłce) był jednym z najlepszych jagiellończyków w meczu z Podbeskidziem
Rafał Grzyb (przy piłce) był jednym z najlepszych jagiellończyków w meczu z Podbeskidziem Fot. Maciej Gilewski
Rafał Grzyb pomocnik Jagiellonia mówi o sytuacji w drużynie.

- Kurier Poranny: Czego zabrakło Jagiellonii Białystok, by wygrać inauguracyjny mecz ekstraklasy z Podbeskidziem Bielsko-Biała?
Rafał Grzyb: Trochę szczęścia i dobrej pogody, bo gdyby nie ulewa w Bielsku-Białej, to jestem przekonany, że przywieźlibyśmy trzy punkty.

- Warunki były takie same dla obu drużyn.
- Tylko, że piłkarzom Podbeskidzia bardziej odpowiadała gra na wodzie. Dopóki było sucho, mogliśmy robić swoje i mieliśmy przewagę. Ale nie chcę szukać alibi i mówić, że nie mamy sobie nic do zarzucenia, bo zremisowaliśmy przez złą pogodę. W ostatnich minutach straciliśmy dwa gole i to nie miało prawa się zdarzyć. Wszyscy jesteśmy źli na siebie.

- Czy trener Czesław Michniewicz mocno was zwymyślał w szatni?
- Może nie tyle był zły, co rozczarowany, jak i cały zespół. Przecież do 82 minuty było 2:0 dla nas i mieliśmy kolejne okazje podbramkowe. Cóż, czasami tak w sporcie bywa.

- Aż się prosiło, żeby na wodzie grać długie piłki, a nie szukać szczęścia w krótkich podaniach. Nie rozmawialiście o tym w przerwie?
- Oczywiście, że tak. Ale my nie mamy wysokich zawodników predysponowanych do gry na aferę i walkę w powietrzu. Jesteśmy dość niskim zespołem i ciężko się przestawić na coś, co nam nie pasuje. Gospodarzom wychodziło to znacznie lepiej. Podkreślam jednak, że to marne usprawiedliwienie. Powinniśmy wrócić z trzema, a nie z jednym punktem i każdy z nas zdaje sobie z tego sprawę.

- Z drugiej strony mogliście nic nie przywieźć, bo rywale mieli kapitalną okazję w ostatnich sekundach.
- Wtedy byśmy wrócili z Bielska-Białej z płaczem.

- W środkowej linii nie było wielu zmian w porównaniu z minionym sezonem. Dołączył tylko Dawid Plizga. Jak się z nim grało w Bielsku-Białej?
- Może jeszcze nie było pełnego zrozumienia w naszych poczynaniach, ale z każdym meczem będzie coraz lepiej.

- Podbeskidzie to już historia. Teraz czekają was trzy mecze w Białymstoku. Ile punktów zadowoli Cię?
- Najlepiej dziewięć. Własny stadion i doping naszych kibiców był dotąd zawsze naszą bardzo mocną stroną. Zdajemy sobie sprawę, że czekają nas trudne mecze z Lechią Gdańsk, Koroną Kielce i Cracovią Kraków, ale stać nas na zgarnięcie całej puli.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny