Po klęsce 0:3 w Łodzi na jagiellończyków spadła fala krytyki, bo po dobrym, chociaż przegranym występie z Lechem Poznań, białostocka drużyna spisała się znacznie gorzej.
- Nie do końca zgadzam się z tym, że wypadliśmy beznadziejnie. Przy wyniku 0:1 mieliśmy znakomite okazje bramkowe. Gdybyśmy wyrównali, to wszystko się mogło różnie potoczyć- przekonuje Grzyb. - A tak Widzew strzelił gola na 2:0 i musieliśmy się zupełnie odkryć, bo nie było już czego bronić. Efektem była kolejna bramka - dorzuca.
Widzew im nie leży
Trudno jednak nie zauważyć, że na tle Widzewa jagiellończycy grali bezbarwnie, bez przekonania.
- Każdy miewa gorsze dni i chyba taki przytrafił się nam, w sobotę w Łodzi. Poza tym czasami z niektórymi rywalami gra się po prostu gorzej. My nie leżymy jednym drużynom, inne nie leżą nam. Takim jest właśnie Widzew, któremu trzeba też oddać, że w sobotę rozegrał bardzo dobry mecz - zaznacza białostocki pomocnik.
Piłkarz Jagiellonii dodaje, że jego zdaniem przyczyną gorszej postawy nie był brak na ławce trenerskiej Tomasza Hajty, który został ukarany przez Komisję Ligi, ani świadomość, że w przypadku zwycięstwa Jaga znajdzie się bardzo blisko miejsc, premiowanych grą w europejskich pucharach.
Pojawiły się nawet opinie, że żółto-czerwoni, podobnie jak kilka innych ekip, wcale nie kwapią się z awansem do pucharów. Bo to oznacza kłopoty dla klub (stadion w przebudowie) i krótsze urlopy dla zawodników.
- To nieprawda. Gra się przecież po to, żeby wygrywać, a europejskie puchary są nagrodą, a nie karą. Dla mnie występy w nich nie stanowią żadnego problemu. Jeśli nadarzy się okazja, to trzeba ją wykorzystać. - mówi jagiellończyk.
Legia jest w ich zasięgu
Tyle, że po wpadce z Widzewem, podium oddaliło się.
- Ale wciąż jest w naszym zasięgu. W tabeli panuje ogromny ścisk i dwie wygrane mogą wszystko zmienić na plus. Podobnie jak dwie porażki mogą wypchnąć poza pierwsza dziesiątkę. Trzeba też pamiętać, że pechowo straciliśmy punkty w meczach z Wisłą Kraków i Widzewem. Gdybyśmy mieli trzy, cztery oczka więcej, sytuacja byłaby bardzo korzystna. Ale wierzę, że szybko wrócimy do równowagi - przekonuje Grzyb.
Tyle, że teraz Jadze przyjdzie spotkać się z liderującą Legią.
- I dobrze. To znakomity rywal na zatarcie wspomnień z Łodzi. Legia jest mocna, ale leży w naszym zasięgu. Przecież ostatnio nie rozgromiła Lechii Gdańsk, tylko z trudem zwyciężyła 1:0. Możemy ją pokonać - kończy Grzyb.
Sobotni mecz w Białymstoku rozpocznie się o godz. 18.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?