Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin. Finał Remes Pucharu Polski meczem sezonu.

Wojciech Konończuk
Podczas wczorajszego treningu Jarosław Lato i inni jagiellończycy ćwiczyli bardzo sumiennie. Walka o miejsce w podstawowym składzie na mecz z Pogonią wciąż trwa i prawie nikt z żółto-czerwonych nie może być pewny miejsca w składzie.
Podczas wczorajszego treningu Jarosław Lato i inni jagiellończycy ćwiczyli bardzo sumiennie. Walka o miejsce w podstawowym składzie na mecz z Pogonią wciąż trwa i prawie nikt z żółto-czerwonych nie może być pewny miejsca w składzie. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
To jest nie tylko mecz sezonu, ale i najważniejsze spotkanie od 21 lat. Żółto-czerwoni zmierzą się w sobotę w finale Remes Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. Stawką są ogromne pieniądze, sława i awans do kwalifikacji Ligi Europejskiej.

Presja? Ależ skąd, taki mecz to czysta przyjemność. Większy stres jest, kiedy gra się w barażach o utrzymanie się w lidze. Nikogo nie muszę motywować, bo jeśli tak by było, to ten ktoś nie nadaje się do profesjonalnego futbolu - mówi trener Jagiellonii Michał Probierz.

Żółto-czerwoni zdają sobie jednak doskonale sprawę z tego, o co przyjedzie im grać.

- Wiemy, że drugie miejsce się nie liczy. By móc wystąpić na przykład w Stuttgarcie, Turynie, czy na Anfield Road w Liverpoolu musimy wygrać. I z takim nastawieniem jedziemy do Bydgoszczy. Chcemy szybko strzelić gola, a potem drugiego, by nie było jakiejś niepotrzebnej nerwówki - dodaje opiekun białostoczan.

W puli jest 1,2 miliona złotych

Jaga gra o naprawdę duże pieniądze. Z Polskiego Związku Piłki Nożnej, od sponsora tytularnego pucharu - firmy Remes, z klubu i z miasta nazbierała się pula prawie miliona dwustu tysięcy złotych.
Jednak nie tylko pieniądze są ważne.

- Gramy dla Jagiellonii, bo byłby to największy sukces w historii klubu. Gramy dla kibiców, którzy zawsze nas wspierają, no i dla siebie, bo takie trofeum w piłkarskim życiorysie to dla każdego z nas wielka sprawa - mówi bramkarz Rafał Gikiewicz.

Probierz nie zdradził jeszcze podstawowego składu, ale Giki może być raczej pewny miejsca w bramce. Z wyjątkiem spotkania w Tychach z GKS to on występował przez całą pucharową przygodę żółto-czerwonych w tym sezonie i nie zawodził. Jest więc mało prawdopodobne, by szanse otrzymał etatowo broniący w lidze Grzegorz Sandomierski.

Na sto procent jest też pewne, że W Bydgoszczy nie zagra Thiago Cionek, który pauzuje za żółte kartki.

- Nawet trudno powiedzieć, jak mi z tego powodu jest przykro. Nie wiem, jakie są przepisy, ale chciałbym być z kolegami na ławce rezerwowych. I tak nie wiem, jak wytrzymam, nie mogąc występować - mówi ze smutkiem Cionek.

Franek nie trenował

Kilkudziesięciu kibiców, którzy wczoraj na ostatni przed wyjazdem trening Jagi w Białymstoku, zaniepokoiła nieobecność na zajęciach Tomasza Frankowskiego. Najlepszy strzelec białostoczan z ławki rezerwowych przyglądał się poczynaniom kolegów.

- Mam od pewnego czasu kłopoty ze ścięgnem Achillesa i powinienem trochę odpocząć. Ale nie sądzę, bym nie mógł wystąpić w Bydgoszczy - uspokaja Franek.

Uraz kapitana i pauza Cionka to na szczęście jedyne zmartwienie sztabu medycznego żółto-czerwonych. Pozostali piłkarze są do dyspozycji Probierz i trener Podlasian będzie miał duże pole manewru przy ustalaniu podstawowego składu na mecz z Pogonią.

W piatek w Bydgoszczy na stadionie im. Zdzisława Krzyszkowiaka Jaga będzie trenować o godz. 15.30. Godzinę później zaplanowana jest konferencja prasowa, a po niej ćwiczyć będzie ekipa ze Szczecina.
Probierz nie lekceważy rywala, który przecież wyeliminował już trzy kluby z ekstraklasy (Polonię Warszawa, Piasta Gliwice i Ruch Chorzów), ale nie wyobraża sobie, by trofeum pojechało do Szczecina.

- Z całym szacunkiem, ale jeśli będziemy się bali Pogoni, to nie zasłużyliśmy na grę w europejskich pucharach - uważa Probierz. W szczecińskiej drużynie jest kilku doświadczonych ligowców i ciekawi młodzi piłkarze. Ale my mamy jasno określony cel i musimy go osiągnąć - dodaje.

Cisza medialna

W obozie pierwszoligowca trudno się czegoś dowiedzieć, bo trener Piotr Mandrysz zarządził zakaz udzielania wywiadów już od poniedziałku. Trochę to dziwne, bo właśnie teraz oczy piłkarskiej Polski zwrócone są na Białystok i Szczecin i można kreować wizerunek medialny klubu. No, ale to zmartwienie Portowców, a nie nasze.

Wiadomo jednak, że Mandrysz nie będzie mógł skorzystać z usług dwóch bramkostrzelnych zawodników: Napastnika Marcina Klatta (kontuzja) i byłego jagiellończyka - pomocnika Piotra Petasza (żółte kartki). Prawdopodobnie do nieobecnych dołączy także Krzysztof Hrymowicz, który uskarża się na kontuzja i nie trenuje z zespołem.

Relację na żywo ze spotkania będzie można śledzić w artykule Jagiellonia Białystok - Pogoń Szczecin - finał Remes Pucharu Polski - na żywo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny