Czytałem wiele opinii, że Korona jest skazana na bronienie się przed spadkiem. Tymczasem mamy naprawdę ciekawą grupę ambitnych ludzi, którzy chcą coś osiągnąć. Pierwsze kolejki potwierdzają, że jesteśmy bardzo waleczną i groźną dla każdego drużyną - mówi przed sobotnim meczem trzeciej kolejki ekstraklasy piłkarskiej z Jagiellonią Białystok pomocnik kielczan Paweł Sobolewski.
Fachowcy nie wróżyli złocisto-krwistym sukcesów, bo latem Kielce opuściło kilku znaczących piłkarzy, w tym jeden z liderów zespołu Edi Andradina i najlepszy strzelec Andrzej Niedzielan. Na dodatek w klubie ogłoszono politykę zaciskania pasa, a to zwykle odbija się niekorzystnie na wynikach sportowych.
- Widocznie ci, którzy odeszli byli do Korony zbyt słabi - śmieje się Sobolek. - A tak poważnie to przecież nie ma ludzi niezastąpionych. Mamy nowego trenera Leszka Ojrzyńskiego, który stara się nam przekazać swoją wizję futbolu i przyznam, że jest ona ciekawa - dodaje.
Korona wystartowała bardzo dobrze. Na inaugurację sprowadziła na ziemię marzącą o europejskich pucharach Cracovię Kraków, bijąc ją pod Wawelem 2:1. W poniedziałek po twardym boju kielczanie zremisowali 2:2 z Ruchem Chorzów.
Korona Kielce powinna wygrać
- Moim zdaniem powinniśmy wygrać, bo w drugiej połowie byliśmy lepsi i należał się nam rzut karny. Ale nie będę grymasić, bo punkt też się liczy - mówi urodzony w Ełku zawodnik.
Sobolewski, który ponad trzy lata spędził w Jagiellonii, w wiosennym meczu przeciwko niej podpadł białostockim kibicom, po spięciu z obrońcą żółto-czerwonych Alexisem Norambueną. Od tego wydarzenia każde jego dojście do piłki kwitowane było buczeniem.
- Nie myślałem o tym, jak mnie przyjmą fani Jagiellonii. To ich prawo, by gwizdać lub klaskać na kogo chcą. Staram się tym nie przejmować - tłumaczy Sobolek.
Wiosną Korona w Białymstoku zebrała lanie 0:4. Teraz, zdaniem kieleckiego zawodnika, należy się spodziewać zupełnie innego spotkania.
- Potyczka będzie według mnie bardzo zacięta. W Białymstoku nie jest łatwo wygrać. Oglądałem mecz Jagi z Lechią. W mojej opinii gdańszczanie byli lepsi, a wrócili z niczym. To daje do myślenia - kończy Sobolewski.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?