W sześciu ostatnich meczach ligowych żółto-czerwoni aż pięć razy zachowywali czyste konto, co jest znakomitym osiągnięciem. Tylko w wygranym 4:2 starciu z Podbeskidziem Bielsko-Biała dwa razy obronę białostoczan zaskoczył Robert Demjan.
Wasiluk jest najlepszym przykładem tego, że nie można załamywać niepowodzeniami i trzeba pracować. W pierwszych meczach wychowanek Jagi zaliczył samobójcze trafienie, potem po jego zagraniu ręką sędzia, choć niesłusznie, podyktował przeciwko Jadze rzut karny. W końcu jednak karta odwróciła się.
- Po porażce ze Śląskiem Wrocław trener Michał Probierz przemeblował defensywę i znalazłem się jej lewej stronie. Jak na razie czuję się tu znakomicie - podkreśla Wasiluk. - Ale to, że nie tracimy goli, to efekt poprawy gry defensywnej całej drużyny. Pracujemy na treningach, by nie dopuszczać do zagrożeń pod naszą bramką, szczególnie przy stałych fragmentach gry - dodaje.
Rzuty wolne i rożne były jeszcze niedawno zmorą jagiellończyków. Teraz to się zmieniło o 180 stopni. Rywale nie są w stanie zrobić zbyt dużo, bo w powietrznych pojedynkach króluje właśnie rosły defensor ekipy Probierza, wsparty przez pozostałych kolegów z tej formacji, szczególnie Michała Pazdana i Sebastiana Maderę.
- Każdy ma wkład w to, że mamy tak dobrą passę, ale nie możemy bujać w obłokach. Proszę zauważyć, że Bełchatów miał najlepszy blok obronny w lidze i dostał pięć goli w Poznaniu z Lechem - kontynuuje Wasiluk. - Podobnie Górnik, który bronił świetnie i był liderem, a Wisła Kraków przyjechała do Zabrza i wygrała 5:0. W tej lidze każdy wynik jest możliwy i można bardzo szybko spaść z piedestału. Trzeba cały czas pracować - dorzuca.
W Jagiellonii ważne jest też to, że sporo drużynie dają zmiennicy. Po wskoczeniu do bramki fantastycznie zaczął grać Bartłomiej Drągowski, w drugiej linii błysnął Przemysław Mystkowski, a w bloku defensywnym kontuzjowanego Martina Barana udanie zastąpił Filip Modelski. Także pozycja Wasiluka jest szturmowana przez konkurentów.
- O tak, atakują mnie Radosław Jasiński i Jonatan Straus - przyznaje obrońca żółto-czerwonych. - Ale panuje między nami zdrowa rywalizacja i drużyna może na tym tylko skorzystać. Bardzo się cieszę, że aż tylu zawodników jest teraz w dobrej dyspozycji, bo to jak najlepiej świadczy o pracy sztabu trenerskiego i naszej - przekonuje.
Wasiluk ma już na koncie dwie asysty i udział w kilku akcjach, które przyniosły Jagiellonii gole. Ciągle nie zdobył jednak bramki.
- Pewnie, że chciałbym w końcu strzelić gola. Kilka razy przy stałych fragmentach gry było naprawdę blisko. Ale jeśli będziemy wygrywa, a do siatki trafi kto inny, to i tak będę bardzo zadowolony - kończy białostocki piłkarz.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?