28-letni defensor Jagi, w przeszłości broniący m.in. barw Śląska, wrócił już do treningów po ciężkiej kontuzji zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Nabawił się jej w lutym w meczu przeciwko Legii w Warszawie. W sobotę we Wrocławiu jeszcze nie zagra, ale być może już za miesiąc będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na kolejne spotkania przez trenera Michała Probierza.
- Jak na razie rehabilitacja przebiega zgodnie z planem. Trenuję już w zasadzie normalnie, z pełnym obciążeniem i nie czuję żadnego bólu w kolanie. Na razie nie biorę jeszcze udziału w gierkach wewnętrznych, ale wkrótce pewnie i to się zmieni - wyjaśnia Wasiluk.
Przed kontuzją rosły obrońca był pewnym numerem jeden na lewej obronie. Wiosną w jego miejsce wskoczył Jonatan Straus, a obecnie wychowankowi białostockiego MOSP wyrósł kolejny poważny konkurent o miejsce w składzie - Piotr Tomasik, który w obecnym sezonie zbiera niezłe opinie za swoją grę.
- Zdaję sobie sprawę, że wracając po kontuzji jestem na tej najniższej pozycji jeśli chodzi o hierarchię i pierwszeństwo do gry. Ale mam swoje ambicje i na pewno nie złożę broni, tylko będę na treningach starał się pokazać z jak najlepszej strony i wrócić do optymalnej dyspozycji - przekonuje Wasiluk. - Na razie jednak jest za wcześnie, by się tym martwić. Koncentruję się przede wszystkim na powrocie do pełni sił po kontuzji, a inne sprawy są na dalszym planie - dodaje.
Wasiluk niemal trzy lata swojej kariery spędził we Wrocławiu, gdzie zapisał m.in. na swoim koncie mistrzostwo Polski, w sezonie 2011/2012. Od tego czasu sporo się jednak zmieniło jeśli chodzi o jego były zespół. Śląsk opuściło wielu zawodników, stanowiących wówczas o jego sile. Zmienił się także trener, którym obecnie jest Tadeusz Pawłowski.
- Rzeczywiście, kadrowo nie ma co już chyba porównywać tamtego zespołu z tym obecnym. Ale kilku znajomych we Wrocławiu jeszcze pozostało. Jest choćby Mariusz Pawelec, z którym do dziś utrzymujemy świetny kontakt. Często rozmawiamy, ale temat najbliższego meczu akurat dyskretnie przemilczeliśmy - uśmiecha się Wasiluk.
Zdaniem piłkarza Jagi, trudno wskazać faworyta sobotniej potyczki. Wrocławianie w obecnych rozgrywkach spisują się średnio - w siedmiu spotkaniach zdobyli dziewięć oczek, o dwa mniej od żółto-czerwonych. Ale z drugiej strony, grać będą u siebie, a w minionym sezonie przegrali tam tylko dwukrotnie (w tym m.in. z Jagą).
- Zapowiada się ciekawe widowisko, bo zmierzą się trzecia z czwartą drużyną z poprzednich rozgrywek. Obecny sezon to my zaczęliśmy ciut lepiej, ale należy pamiętać, że Śląsk to jest solidny zespół, z którym zawsze trzeba się liczyć. Na pewno będzie ciężko, ale wierzę, że chłopaki przywiozą z Wrocławia jakieś punkty - przewiduje Wasiluk.
Mecz Śląsk Wrocław - Jagiellonia Białystok już w najbliższą sobotę, 12 września. Początek spotkania o godz. 15.30.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?