Brazylijczyk z polskim paszportem już na starcie przygotowań podpadł obecnemu szkoleniowcowi Jagi. Powodem był opóźniony powrót z zimowego urlopu, jaki zawodnik spędzał w swojej ojczyźnie.
- Wszystko już dawno sobie wyjaśniliśmy i nie miałem z tego powodu żadnych kłopotów - zapewnia Cionek. - Trener Hajto jest kontaktowym człowiekiem, poza tym sam grał w piłkę i rozumie zawodników - dodaje.
26-letni piłkarz w rundzie jesiennej należał do pewniaków w kadrze poprzedniego trenera Czesława Michniewicza. Zanosi się, że podobne notowania będzie miał także w zespole prowadzonym przez Hajtę i Dariusza Dźwigałę.
- Na pewno dawałem z siebie wszystko i trenowałem bardzo solidnie podczas obu zgrupowań - zapewnia Cionek. - Teraz już wszystko w rękach trenerów - zauważa.
Jest wielu uniwersalnych piłkarzy
Pochodzący z Kurytyby piłkarz prawdopodobnie będzie kluczowym graczem defensywy z trzema obrońcami. Na taki system próbowali zimą przestawić zespół obaj trenerzy.
- Jeszcze na razie nie wiadomo w jakim ustawieniu będziemy grać, bo o tym zadecyduje trener. Owszem, ćwiczyliśmy różne warianty, ale po to właśnie są mecze sparingowe i obozy przygotowawcze - twierdzi Cionek. - System gry prawdopodobnie zależeć będzie od taktyki i przeciwnika. Mamy wielu uniwersalnych piłkarzy, dlatego można pokombinować - dorzuca.
Piłkarz cieszy się, z dobrej gry zespołu w sparingach, ale przestrzega przed huraoptymizmem.
- Owszem, atmosfera w zespole jest świetna i to nieźle rokuje, ale pamiętajmy, że to dopiero początek naszej wspólnej pracy z trenerami - zauważa Cionek. - Na pewno jesteśmy na dobrej drodze i jeśli dalej pójdziemy w tym kierunku, to powinno być ciekawie - dodaje.
Po kiepskiej jesieni, kibice nie dopuszczają do siebie myśli, że może być gorzej. Szczególnie jeśli chodzi o defensywę, która była jedną z bardziej dziurawych w lidze. Podczas zimowych sparingów wyglądało to już lepiej (poza meczem z Karpatami Lwów, przegranym 2:6). Być może wpływ na pewność interwencji obrońców miał powrót bramkarza - Grzegorza Sandomierskiego.
- Z Grześkiem mieliśmy fajny okres w Jagiellonii i na pewno rozumiemy się bardzo dobrze. Nie wiem, na ile nam pomoże, ale na pewno cieszę się z jego powrotu do Białegostoku - przyznaje stoper Jagi.
Oprócz powrotów, były też rozstania. Z Jagielonii zimą odeszło kilku zawodników, z którymi Cionek był bardzo zżyty. Z Litwinem Andriusem Skerlą długo tworzył parę obrońców i rozumiał się w zasadzie bez słów. Ale chyba jeszcze bardziej jest mu żal rodaka - Hermesa, który w Białymstoku był jego najlepszym przyjacielem.
- Przez blisko cztery lata bardzo się z Hermesem zaprzyjaźniłem, ale przyszedł taki moment w życiu, że trzeba było się pożegnać - mówi Cionek. - Na pewno jednak z Hermim nie zerwę kontaktu. Dalej ze sobą rozmawiamy, może nie tak często jak kiedyś, ale zawsze - tłumaczy.
Nie będzie samotny
Jeszcze niedawno Cionek był jednym z wielu jagiellończyków pochodzących z Ameryki Południowej, ale obecnie kolonia zeszczuplała do zaledwie dwóch.
- Fakt, jest Alexis Norambuena, który co prawda, jest Chilijczykiem, ale przy nas nieźle podszkolił język portugalski - uśmiecha się Cionek. - Poza tym, nie można zapominać, że mam już przecież polski paszport i w zasadzie to ja jestem przecież u siebie - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody