Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Cracovia Kraków 2:2. Bramki YouTube (zdjęcia, wideo)

Tomasz Dworzańczyk
Jagiellonia Białystok - Cracovia Kraków 2:2
Jagiellonia Białystok - Cracovia Kraków 2:2 Anatol Chomicz
Jagiellonia Białystok wywalczyła punkt na zakończenie piłkarskiej jesieni. Żółto-czerwoni zremisowali u siebie z Cracovią Kraków 2:2. Żółto-czerwonym dwukrotnie zabrakło koncentracji przy rzutach rożnych dla rywali i zamiast wygranej, zakończyli piłkarską jesień remisem

Jagiellonia Białystok 2 (0)

Cracovia Kraków 2 (1)

Bramki: 0:1 - Jendrisek (11), 1:1 - Frankowski (64), 2:1 - Grzelczak (83), 2:2 - Rakels (88).

Jagiellonia: K. Baran - M. Baran, Wasiluk, Tarasovs, Tomasik, Frankowski, Góralski, Romanczuk, Świderski (65. Grzyb I) , Mackiewicz I (90. Straus), Cernych (45. Grzelczak).

Cracovia: Sandomierski - Deleu, Sretenovic I, Polczak (51. Rymaniak I), Wójcicki (69. Zejdler), Rakels, Dąbrowski, Covilo I, Cetnarski (76. Kapustka), Jendrisek I, Budziński I.

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock). Widzów: 7630.

To już czwarty mecz w tym sezonie, w którym strzelamy dwa gole i nie wygrywamy. To jest ta różnica w porównaniu choćby z ubiegłym sezonem, kiedy często jedna bramka wystarczała nam do zwycięstwa - komentuje Michał Probierz, trener białostockiego zespołu.

Szkoleniowiec Jagi z pewnością czuje po tym meczu niedosyt, ale trudno, by było inaczej, skoro jego zespół stracił gola w samej końcówce. Wydaje się jednak, że remis z przebiegu gry jest zasłużony, bowiem przed przerwą zdecydowanie dominowali goście, którzy grali lepiej i prowadzili 1:0.

- Cracovia ma bardzo doświadczonych zawodników, którzy zdobyli najwięcej bramek w ekstraklasie - zauważa pomocnik Jagi Rafał Grzyb.

To rzeczywiście prawda, ale trzeba też rzucić kamyczek, jeśli nie kamień, do ogródka białostockiej defensywy. Nieszczęście zaczęło się od zgubienia krycia przez Jacka Góralskiego, który pozwolił zgrać piłkę Denissowi Rakelsowi do Miroslava Covilo. Ten wygrał pojedynek powietrzny z Igorsem Tarasovsem, a Łotysz próbując jeszcze ratować sytuację, nastrzelił Erika Jendriska i tak padł gol dla Pasów.

Przyjezdni do przerwy kontrolowali sytuację, ale białostoczanie mogli i powinni doprowadzić jeszcze w tej części gry do remisu. Karol Mackiewicz idealnie dośrodkował na drugi słupek i tam nabiegający Przemysław Frankowski miał w zasadzie pustą bramkę. Niestety, posłał piłkę w jej środek, tam gdzie zdążył jeszcze rzucić się Grzegorz Sandomierski, dając mu szansę na interwencję.

- To nie Sandomierski obronił ten strzał, tylko ja to zmarnowałem - bije się w piersi Frankowski.

Białostocki skrzydłowy w pełni zrehabilitował się jednak w drugiej połowie, kiedy wyprowadził świetną kontrę, którą po wymianie podań z Piotrem Grzelczakiem sam zresztą zakończył.

- To była chyba najpiękniejsza akcja bramkowa w mojej karierze - przyznaje Frankowski.

Urodą przebił ją jednak w 83. minucie gol Grzelczaka, który łatwo ograł na prawym skrzydle trzech zawodników, po czym uderzył lewą nogą tak, że Sandomierski mógł tylko wyjąć piłkę z siatki. Było 2:1 i wydawało się, że żółto-czerwoni zakończą jesień zwycięsko.

- W takim momencie powinniśmy obronić prowadzenie każdą częścią ciała, jaką mają faceci - przyznaje Probierz.

Niestety, jego podopiecznym w samej końcówce znów zabrakło koncentracji przy rzucie rożnym. Góralski ponownie zgubił krycie Rakelsa i ten doprowadził do remisu. Mimo wszystko punkt trzeba traktować w kategoriach zdobyczy, bowiem pozwoli żółto-czerwonym przezimować na ósmym, bezpiecznym miejscu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny