Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Irtysz - Jagiellonia: Będą ćwiczyć rzuty karne

Wojciech Konończuk
Jagiellończycy przed południem solidnie trenowali, a wieczorem mieli być już w białoruskim Mińsku, skąd dziś odlecą do Pawłodaru na mecz z Irtyszem
Jagiellończycy przed południem solidnie trenowali, a wieczorem mieli być już w białoruskim Mińsku, skąd dziś odlecą do Pawłodaru na mecz z Irtyszem fot. Anatol Chomicz
20 zawodników zabrał trener Michał Probierz na rewanżowy mecz I rundy kwalifikacji Ligi Europejskiej z Irtyszem Pawłodar. Nikt w Jadze nie dopuszcza do siebie myśli, by wyprawa do Kazachstanu nie miała dać białostoczanom awansu.

[galeria_glowna]

Presja związana z meczem nie jest jeszcze w zespole aż tak odczuwalna, ale z każdą godziną będzie rosnąć. Nie zabraknie nam jednak ani koncentracji, ani woli walki i musimy uporać się z Irtyszem - mówi bramkarz Jagi Grzegorz Sandomierski.

Żółto-czerwonych nie przestają trapić kłopoty kadrowe. Co prawda do Kazachstanu nie polecieli jedynie Robert Arzumanjan i Mladen Kascelan, ale na wczorajszym treningu zabrakło borykającego się z urazem stawu skokowego Luki Pejovica, a napastnicy Bartłomiej Pawłowski i Tomasz Frankowski ćwiczyli indywidualnie.

- Cała trójka leci z nami, a na miejscu okaże się, kto będzie zdolny do występu. Liczę na to, że wszyscy - mówi trener Michał Probierz.

Przedpołudniowy trening był bardzo intensywny i trwał ponad półtorej godziny. To sporo, zważywszy na fakt, że potem białostoczan czekała kilkusetkilometrowa droga do Mińska.

- Przygotowujemy się przecież nie tylko do meczu w Pawłodarze, ale i całej rundy jesiennej ekstraklasy, która potrwa do połowy grudnia. Dlatego musimy mieć normalną jednostkę treningową - dorzuca Probierz.

Będą ćwiczyć rzuty karne

Piłkarze ćwiczyli akcje skrzydłami, uderzenia z dystansu, stałe fragmenty i mieli gierkę wewnętrzną. Pod nieobecności Frankowskiego miejsce na szpicy zajął grywający zwykle w pomocy Dawid Plizga, a na lewej stronie środkowej linii był Ermin Seratlic. Może to będzie tajna broń Probierza na Kazachów.

- Jest jeszcze zdecydowanie za wcześnie, by mówić o składzie. Mamy jeszcze trening w Mińsku, a potem w Pawłodarze. Wiele jeszcze może się zmienić - zaznacza szkoleniowiec.

Co ciekawe, jagiellończycy nie ćwiczyli rzutów karnych. Czyżby zatem byli pewni, że w Pawłodarze do nich nie dojdzie?

- Na pewno zdążymy jeszcze potrenować jedenastki. Nie można niczego zaniedbywać, bo wielu takich, co zlekceważyło sytuację, gorzko tego potem żałowało. 1:0 u siebie nie zapewnia nam awansu i musimy być gotowi na każdą ewentualność. Wierzę jednak, że do karnych nie dojdzie i rozstrzygniemy sprawę na swoją korzyść w regulaminowy czasie gry - uważa Probierz.

Podróż do Pawłodaru nie jest straszna

Po zajęciach piłkarze mieli obiad, a tuż przed godziną 15 wyruszyli do białoruskiego Mińska. Dziś czeka ich tam trening, a pod wieczór białostoczanie odlecą do Pawłodaru, gdzie po pięciogodzinnym locie zameldują się jutro nad ranem czasu miejscowego.

- Nie róbmy tragedii z podróży do Kazachstanu. Pewnie, że to bardzo daleko, ale przecież będzie ona podzielona na dwa etapy, więc nie jest tak źle. Czasami podróże autokarem po Polsce są bardziej uciążliwe. Na pewno wyruszamy w dobrych humorach - kończy Sandomierski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny