Są niepełnosprawni od urodzenia, nie mają renty, bo przepracowali za mało lat. Spadła na nich ciężka choroba albo stracili zdrowie z powodu wypadku.
Dostają zasiłek, z którego trudno wyżyć. Dlatego zapożyczają się u rodziny i znajomych, zadłużają mieszkania. I żądają poszanowania ich praw.
W maju ubiegłego roku 15 niepełnosprawnych z Nysy założyło Stowarzyszenie Obrony Osób Niepełnosprawnych. W grudniu ich przedstawiciel, Grzegorz Puzio, złożył w nyskiej prokuraturze doniesienie na premiera.
"Żądam wszczęcia postępowania karnego przeciwko Donaldowi Tuskowi za niedopełnienie obowiązków" - napisał. "Uważam, że osoby samotne, niepełnosprawne zostały przez premiera oszukane".
Chodzi o wysokość zasiłków stałych, które są przyznawane tym, którzy mają orzeczenia o stopniu niepełnosprawności znacznym i umiarkowanym, a nie pobierają renty czy emerytury. Ustawa o pomocy społecznej z 2004 roku daje prawo do takiego zasiłku tylko tym niepełnosprawnym, którzy spełniają tzw. kryterium dochodowe, czyli ich dochody nie przekraczają wyznaczonego przez rząd pułapu.
- Obecnie to kryterium wynosi 477 zł dla osoby żyjącej samotnie albo 351 zł dla inwalidy mieszkającego z rodziną - tłumaczy Janina Jakubowska, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Nysie. - Jeśli niepełnosprawny nie ma żadnych dochodów, dostaje zasiłek stały w takiej wysokości. Jeżeli ma jakieś inne dochody, to odliczamy je od wymaganego progu. Nie wolno nam stosować innych progów udzielania takiej pomocy. Może to zmienić tylko minister pracy i pomocy społecznej w drodze rozporządzenia.
Artykuł 9 ustawy o pomocy społecznej, na który powołuje się w doniesieniu Grzegorz Puzio, mówi, że "kryteria dochodowe podlegają weryfikacji co trzy lata". Należy przy tym uwzględnić wyniki badań na temat minimum socjalnego, prowadzonych przez Instytut Pracy i Spraw Socjalnych. Ostatnia zmiana kryterium dochodowego nastąpiła w 2007 roku. To wtedy ustalono kwoty 477 i 351 zł.
Kolejna weryfikacja przypadła w 2010. Wówczas - 24 czerwca - zebrała się Trójstronna Komisja ds. Społeczno-Gospodarczych i wnioskowała do Rady Ministrów, żeby kwoty kryterium dochodowego podnieść do 546 zł dla osoby samotnie gospodarującej oraz do 415 zł dla niepełnosprawnego mieszkającego z rodziną. Taką uchwałę przekazano rządowi. Tymczasem według wyliczeń Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych minimum socjalne w Polsce w roku 2010 wynosiło 927 zł dla osoby samotnej i 773 zł na członka rodziny dwuosobowej.
- Kryteria dochodowe zostały zweryfikowane, ale pozostawione bez zmian - poinformowało nas Biuro Prasowe Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. - 26 października 2010 Rada Ministrów, z uwagi na trudną sytuację finansów publicznych, nie zaakceptowała propozycji dotyczącej podwyżek, uprawniających do świadczeń z pomocy społecznej.
Propozycja rodziłaby takie skutki finansowe dla budżetów państwa i samorządu terytorialnego, których nie można by sfinansować w 2010 i 2011 roku. Rząd zwrócił uwagę, że oprócz świadczeń z pomocy społecznej, z budżetu finansowane są również inne działania, np. wspierające rodziny wychowujące dzieci. Rząd wskazał też na skutki powodzi, dodatkowo obciążające budżet w 2010 i w 2011 r.
- Już w 2010 roku pisałem w tej sprawie do ministerstwa pracy, ale nikt się poważnie problemem nie zajął. Przed rokiem w gronie 17 osób niepełnosprawnych wysłaliśmy petycję do premiera. Też bez echa - mówi Grzegorz Puzio. - Teraz wytaczam najcięższe działa. Premier musi wiedzieć, że samotny kaleka nie jest w stanie przeżyć za równowartość 100 euro!
- Mamy 30 dni na podjęcie decyzji, co dalej z tą sprawą - powiedziała nam Anna
Kawecka, prokurator rejonowy w Nysie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?