Przewaga Sokoła nad innymi drużynami wynosi aż 13 punktów. To sprawia, że właśnie w ekipie Mirosława Dymka należy upatrywać głównego faworyta do awansu do II ligi.
- Jesteśmy zadowoleni, że na 15 meczów wygraliśmy 13 i dwa zremisowaliśmy - mówi szkoleniowiec Sokoła. - Nie znaczy to jednak, że zawsze graliśmy perfekcyjnie - dodaje.
Najbliżej porażki zespół z Sokółki był podczas potyczki z MKS Mielnik. Wówczas padł wynik 1:1, ale to rywale mieli dość dużą przewagę.
- Ten mecz pokazał, że zawodnicy za szybko uwierzyli w swoją siłę. Trzeba było szybko zareagować, porozmawiać i wszystko wróciło na odpowiedni tor - tłumaczy Dymek.
Liderem drużyny był 36-letni Dzidosław Żuberek, który zdobył 10 bramek. Doświadczony napastnik zasilił Sokoła już w trakcie sezonu.
- Dzidek bardzo nam pomógł, ale na słowa uznania zasługuje cały zespół - przyznaje Dymek.
Wkrótce będą decyzje
Sportowo ekipa z Sokółki jest już gotowa na awans. Pytanie jednak, czy klub podoła wymaganiom II ligi pod względem organizacyjnym.
- W najbliższym tygodniu spotkam się z prezesami oraz sponsorami i mam nadzieję, że wypracujemy sposób działania na najbliższe miesiące - tłumaczy Dymek. - Na pewno jesteśmy w stanie obronić tę przewagę wiosną, ale czy podołamy w wyższej lidze, tego nie jestem pewien - dodaje.
Do zespołu dojdzie Wojciech Kobeszko, który już porozumiał się z klubem z Sokółki. Na razie nie wiadomo nic więcej w kwestii pozostałych transferów.
- Jeśli awansujemy, przydałoby się mieć szerszą kadrę. Myślę głównie o bokach obrony i pomocy - kończy Dymek, który przebywa obecnie na stażu u trenera Jurija Szatałowa z Polonii Bytom.
Nieoczekiwanie za plecami lidera uplasowała się Warmia, która początek rozgrywek miała słaby. Po kilku niepowodzeniach zespół objął Piotr Pawluczuk, który zastąpił Ryszarda Borkowskiego.
- Przychodziłem do klubu jako piłkarz i nie miałem zamiaru zajmować się szkoleniem - przyznaje Pawluczuk. - Satysfakcja jednak jest, bo odkąd prowadzę zespół, to nie przegraliśmy - zauważa.
Grający trener wraz z pomagającym mu Maksimem Mirvą uczynił Wilczki postrachem faworytów.
- Zaczęliśmy grać dobrze w defensywie i wygrywać na wyjeździe - zdradza przyczyny sukcesu Pawluczuk. - Warto wspomnieć, że dobre wyniki osiągaliśmy praktycznie w 12-osobowym składzie, bo kilku zawodników wypadło z powodu kontuzji - dodaje.
Pogoń zmienia trenera
Pozostałe podlaskie ekipy spisywały się średnio lub słabo. Plan minimum wypełniły Promień Mońki, Orzeł Kolno, Olimpia Zambrów i Tur Bielsk Podlaski. Pod kreską znalazły się MKS Mielnik i Pogoń Łapy, która nie zamierza jednak rezygnować z walki o utrzymanie.
- Trenerem nie jest już Jacek Łapiński i szukamy kogoś na jego miejsce - informuje Henryk Kamński, prezes Pogoni. - Strata do bezpiecznego miejsca nie jest duża i liczę, że wiosną ją odrobimy - kończy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?