- Rywal ma przewagę własnego parkietu i jest groźnym zespołem. Ale na tym etapie słabsze ekipy już się wykruszyły – mówi trener Żubrów Tomasz Kujawa.
W ekipie przeciwników jest kliku bardzo doświadczonych zawodników i to oni grają pierwsze skrzypce.
- Kilku koszykarzy Katowic znam jeszcze z moich występów na parkiecie. Poza tym, w dzisiejszych czasach dostępna jest masa materiałów i dużo wiemy o rywalu – tłumaczy Kujawa. – Z pewnością czeka nas trudna przeprawa, ale Mickiewicz gra koszykówkę poukładaną, przewidywalną. Nie ukrywam, że lepiej gra się nam przeciwko takim niż żywiołowym przeciwnikom – dodaje.
Nie trzeba być wielkim znawcą basketu, by przewidzieć, z czyjej strony Żubrom grozi największe niebezpieczeństwo. Jest nim doświadczony Mariusz Piotrowski, który został najbardziej wartościowym graczem (MVP) grupy C. 34-letni koszykarz rzuca średnio 22 punkty na mecz i bardzo dobrze spisuje się na tablicach.
– Ma wielki ciąg na kosz, więc musimy go odcinać od podań i blokować przy zbiorkach. Drugim groźnym zawodnikiem podkoszowym jest weteran Marcin Weselak – zdradza Kujawa.
Atutem katowickiego zespołu jest też własna hala. W sezonie zasadniczym ekipa ze stolicy Górnego Śląska przegrała w niej tylko jedno spotkanie.
W naszej drużynie z powodu choroby przez kilka dni nie trenował Krzysztof Kalinowski, ale wszystko jest już w porządku i występ białostockiego rozgrywającego nie jest zagrożony.
Sobotni mecz w Katowicach rozpocznie się o godz. 18. 14 kwietnia obie drużyny zagrają w Białymstoku (godz. 17), a jeśli będzie remis 1:1, decydująca potyczka zostanie rozegrana w hali Mickiewicza 18 kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?