Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ignacy Karpowicz napisał "Miłość". Próba uniknięcia banału jest niemożliwa

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Książnica Podlaska. II festiwal literacki "Autorzy i książki. Podlaskie podsumowanie". IgnacyKarpowicz
Książnica Podlaska. II festiwal literacki "Autorzy i książki. Podlaskie podsumowanie". IgnacyKarpowicz Jerzy Doroszkiewicz
Próba uniknięcia banału jest niemożliwa – mówił Ignacy Karpowicz na spotkaniu podczas II festiwalu literackiego „Autorzy i książki. Podlaskie podsumowanie”.

- Pisząc o miłości w jakimś sensie wszyscy jesteśmy Paulo Coelho albo Kalicińską – przekonywał Ignacy Karpowicz. - Jak patrzę na nakłady, wybieram ścieżkę Paulo Coelho i jego mądrości, że dusza jest jak płomień świecy. Wypełnione po brzegi audytorium na VI piętrze Książnicy Podlaskiej reagowało gromkim śmiechem.

Wspomniał też o grudniowej premierze spektaklu na podstawie wcześniejszej książki.

- W teatrze Soho była premiera „ości” i spektakl okazał się na tyle obciążający psychicznie dla aktorek, że Roma Gąsiorowska padłą psychicznie po dwóch godzinach i trzeba było przerwać premierę – mówił Karpowicz. - Żeby zobaczyć ten spektakl musiałem chodzić do teatru trzy razy, bo ciągle ktoś był w niższej dyspozycji.

Powoli odkrywał kulisy dojrzenia do decyzji o napisaniu „Miłości”

- W okolicach „Sońki” uznałem, że trzeba odzyskać pewne słowa – wspominał Karpowicz. - W „Miłości” jest też piękno, prawda, dobro, jako tytuły rozdziałów. To jest nieironiczna kultura, która jest dla mnie dość nowa. Kiedy bym powiedział „kocham cię, jesteś moją miłością” to wcześniej wziąłbym to w cudzysłów, niezależnie od tego, co bym czuł. Mówienie często czymś zdającym się banałem jest naprawdę bardzo odważne. Wtedy autor się odsłania. Nikną puklerze czy fosy, które wcześniej stworzył. Uznałem, że warto zaryzykować.

Karpowicz przyznał, że oceny jego książki są skrajnie różne. I dodał scenicznym szeptem „mieszkamy też w kraju gdzie jest homofobia”.

Pisarz uważa, że „Miłość” mu się udała. - Nie jest prosta, ale przyjazna czytelnikowi, który czyta ze zrozumieniem - ocenił.

- Miłość jest najważniejszą rzeczą na świecie, której możemy doświadczyć, poza oczywiście bombami wodorowymi - żartował. - Bo miłość porządkuje świat. Inaczej zostaniemy postawienie w sytuacji albo to albo płatki śniadaniowe. I przypominał, że płatki kukurydziane zostały wynalezione aby chronić młodzież przed masturbacją.

- Moje doświadczenie pokazuje, że miłości nie można wymyślić ani znaleźć – kontynuował pisarz. - To musi się pojawić albo nie. W mojej rodzinie nie pojawiało się to często.

Część pierwsza „Miłości”, przypominająca język Iwaszkiewicza, powstała jako historia różnych strategii opowiadania o inności. O czymś, co jest wyparte.

- Iwaszkiewicz, zwłaszcza w tym pierwszym swoim etapie, był mistrzem sublimacji – tłumaczył Karpowicz. - Chciałem pokazać, jak wyparcie inności, czy niezgoda na nią niszczy życia kobietom. Mężczyźni nie radzą sobie z homoseksualizmem, kobiety nie radzą sobie z homoseksualizmem mężczyzn, wszyscy są nieszczęśliwi, a w Ugandzie mordują gejów i psy jedzą, ale to nie jest potwierdzone.

Odpowiadając na pytanie o ideę towarzyszącą pisaniu przekonywał, że chciał osiągnąć prawdziwą, szczerą, ryzykowną opowieść. - Okazało się, że napisanie szczerości jest niezwykle trudne - skonstatował.

Nie mogło zabraknąć pytań o obecną w powieści część dystopijną. - Właściwie nie trzeba przewidywać ponurej przyszłości, gdyż mamy równie ponurą rzeczywistość – mówił Karpowicz. - Profetyzm nie był konieczny. Czy te rzeczy mogą się wydarzyć? Do pewnego stopnia mogą. Wszystko zależy od tego, czy Antoni pogodzi się z Jarkiem - żartował.

- Zależało mi, żeby ten książkowy świat nie stoczył się w jakąś bieżącą, literacko zbędną rozprawę z porządkiem, w którym musimy żyć - kontynuował. Mam nadzieję, że udało mi się jednak pokonać moje przekonania bądź ich brak na rzecz dystopii, która jest dystopią w sensie ścisłym.

Pisarz zauważył, że ostatnio w Polsce z tolerancją jest kłopot. - Jest grupa tematów niedotykalnych, na przykład pogrom kielecki, kiedy jedynymi przyzwoitymi ludźmi, którzy pragnęli ocalić Żydów byli milicjanci, a to nie współgra z bieżącą narracją – dawał przykład swojej tezy.

- W moim życiu miłość wprowadziła ład – dzielił się refleksją Karpowicz. - Miłość to jest coś spokojnego. Erich Fromm pisząc „Sztukę miłości” pokazywał jak często miłość jest mozolną pracą. Miłość jaką ja rozumiem jest stała, by nie powiedzieć nudna. Nie zawsze są to wzloty.

- Miłość wiąże się z różnicą płci i musi być żądza – padło z sali.

- Zapewniam pana, że żądza może być osiągnięta bez różnicy płci – ripostował ze spokojem pisarz. Sala zareagowała brawami.

- Urodziłem się jako homoseksualista, ale dla mnie nie od razu było to jasne – kontynuował polemikę z jednym z uczestników spotkania. Nieprzekonany mężczyzna ostentacyjnie wyszedł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny