Dziesięciu dyrektorów z urzędu marszałkowskiego od kilku dni jest zaledwie "pełniącymi obowiązki dyrektorów". Zdegradował ich marszałek Jarosław Dworzański. Jeśli chcą powrócić na swoje stanowiska, muszą wystartować w konkursach.
- Pan marszałek z kilku wydziałów wydzielił inne i dlatego chce, aby powołani tam dyrektorzy pochodzili z konkursów - wyjaśnia Zbigniew Nikitorowicz, szef gabinetu Dworzańskiego.
- Marszałek zorganizował konkursy nie tylko w nowych departamentach, ale także w istniejących wcześniej - denerwują się dotychczasowi szefowie, którzy chcą pozostać anonimowi. Część z nich zapowiada, że w konkursach nie wystartuje. - Nie dlatego, że boimy się konkurencji. Te konkursy są dla nas podejrzane. Część z nas pracowała tu za wszystkich marszałków po kolei. I pan Dworzański wie, jak pracujemy. We wniosku konkursowym niczego więcej nie przedstawimy.
Dyrektorzy zarzucają marszałkowi, że odwołał dyrektorów, którzy nie należą do Platformy Obywatelskiej.
- Wiesław Kamieński nie należy do PO, a nadal jest dyrektorem departamentu rozwoju regionalnego - zaprzecza Zbigniew Nikitorowicz.
Dyrektorzy wskazują dodatkowo, że stanowisko dyrektora generalnego urzędu marszałek obsadził bez konkursu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?