[galeria_glowna]
Zanim przyszedł czas na główne i dobrze znane danie koncertu, moją uwagę zwrócił białostocki zespół Divine Weep. Tak, tworzą go starzy wyjadacze z czasów popularności black metalu. Po kilku latach przerwy powrócili do grania i przez następnych kilka lat szlifowali swoje power metalowe oblicze. Zmieniali się muzycy, ale duch Iron Maiden jest w ich twórczości silny, jak u nikogo innego. A przecież i ten zespół w Polsce cieszy się wielkim powodzeniem.
I sprawność techniczna i umiejętne nawiązywanie do stylu brytyjskich gwiazd daje świetną i energetyczną muzykę, którą zrozumie i poczuje nawet mało wprawny fan rocka. I rzeczywiście - ACK Sepularium bawiło się nieźle, a Divine Weep dawali z siebie wszystko, by tylko zadowolić fanów. I to jest właściwe podejście.
Ale oczywiście wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na danie główne. Hunter, mimo dość ograniczonej przestrzeni, znakomicie poradził sobie z elementami show. A że na koncercie nie było raczej przypadkowych osób, od pierwszego utworu publiczność skandowała słowa wspólnie z zespołem, a rekwizyty i stroje mogły budzić podziw dla zaangażowania w rockowy spektakl.
Bez cienia wątpliwości - i przesłanie i sam show zespołu można polecić każdemu, kto stracił wiarę, że rock może zwyczajnie dawać radość, bez zbędnej filozofii i nadmiernej produkcji. A i sami muzycy każdym gestem pokazywali, że im też granie dobrze przecież znanych kompozycji sprawia niekłamaną radość. Wiadomo - co dajesz, do ciebie wraca. Kolejny świetny koncert w ACK Sepularium, w dodatku realizowany przez wywodzącego się z Białegostoku Marcina Płońskiego, nadwornego akustyka nie tylko zespołu Hunter.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?